Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:56
Reklama KD Market

Urząd imigracyjny do petenta: Pomyłka nie dyskwalifikuje

fot. Vipdesignusa/Depositphotos.com

Osoby załatwiające sprawy w urzędzie imigracyjnym nie muszą już drżeć o to, że jakaś niewinna pomyłka czy brak papierka spowoduje odrzucenie ważnego podania np. o zieloną kartę czy obywatelstwo. U.S. Citizenship and Immigration Services (USCIS) wraca do starych procedur, które dają petentom szansę na skorygowanie błędu i uzupełnienie dokumentacji.

W 2018 roku, w środku kadencji prezydenta Donalda Trumpa, wydano rozporządzenie przyznające urzędnikom dużo większe uprawnienia do odrzucania wniosków i podań z powodu błędów w formularzach lub braku dokumentacji. Zmiany w procedurach dotyczyły niemal wszystkich spraw imigracyjnych, w tym najbardziej kluczowych – podań o zielone karty, naturalizację czy przyznanie wiz pracowniczych. „Dziennik Związkowy” informował wówczas obszernie o tych zmianach, podobnie jak i o innych obostrzeniach wprowadzanych wówczas przez republikańską administrację. Teraz Departament Bezpieczeństwa Krajowego, któremu podlegają służby imigracyjne, doszedł do wniosku, że w wyniku restrykcyjnych przepisów odmawiano niektórym wnioskodawcom należnych im przywilejów, choć mieliby oni możliwość udowodnić swoje prawo do ich uzyskania, jeśliby dano im szansę przedstawienia dodatkowej dokumentacji. Tak przynajmniej można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu poświęconym powrotnym zmianom.

Pomyłka może kosztować wszystko

Przed zmianą procedur w 2018 roku urzędnicy rozpatrujący sprawy imigrantów, które były bądź słabo udokumentowane lub zawierały błędy w formularzach, byli zobowiązani do przesłania petentowi ostrzeżenia z jednoczesną prośbą o uzupełnienia lub korekty. Taką procedurę przewidywało memorandum USCIS z 2013 roku. Grzecznościowe formy, będące w praktyce ostrzeżeniem dla petenta, aby uzupełnił dokumentację, bo sprawa mu przepadnie, nosiły nazwy Request for Evidence (RFE) lub Notice of Intent to Deny (NOID). Dawało to imigrantom i ich prawnikom możliwość podjęcia działań i miało pozwolić na uniknięcie ostatecznego wydania decyzji odmownej przez USCIS. Stawka była często wysoka, bo w wielu wypadkach odrzucenie podania oznaczało dla petenta utratę legalnego statusu imigracyjnego w USA, a nawet wszczęcie procedur deportacyjnych. W przypadkach o lżejszym kalibrze petent musiał ponownie występować z nowym wnioskiem, tym razem uzupełnionym o wymaganą dokumentację, której brak był przyczyną poprzedniej odmowy. Wydłużyłoby to znacznie czas rozpatrywania sprawy i było dużo bardziej kosztowne, bo trzeba było od nowa wnieść stosowne opłaty imigracyjne.

Te furtki zamknęły się za poprzedniej administracji. W ostatnich trzech latach urzędnikom przysługiwały dużo większe uprawnienia. Mieli bowiem prawo oddalenia sprawy bez wydawania RFE lub NOID, jeśli taką ścieżkę procedowania uznali za właściwe działanie. Przepis dający urzędnikom U.S. Citizenship and Immigration Services prawo do wydawania negatywnych decyzji w sprawach imigracyjnych bez konieczności poproszenia wnioskodawcy o uzupełnienie dokumentacji wszedł w życie 11 września 2018 roku. Pozornie techniczna zmiana w procedurze sprawiła, że urzędnicy często nie musieli już wystawiać RFE lub NOID, bo mogli zamknąć od razu sprawę – oczywiście z wynikiem odmownym. Ta strategia zera tolerancji dla błędów zasadniczo zmieniła tryb rozpatrywania wniosków imigracyjnych. Stosowane w sposób konsekwentny procedury oznaczały karanie imigrantów za zwykłe pomyłki, czy niezrozumienie obowiązujących w USA przepisów.

Sprawiedliwiej, ale bez nadużyć

Teraz wracamy do bardziej sprawiedliwych procedur opisanych w memorandum sprzed ośmiu lat, które według oficjalnego komunikatu mają poprawić jakość usług świadczonych przez USCIS. Urzędnicy otrzymali bowiem instrukcje, aby w sytuacjach wątpliwych skorzystać z jednego z ostrzegawczych pism i domagać się od petenta uzupełnień lub korekt. Zaktualizowanie procedur da wnioskodawcom szansę na poprawienie niewinnych błędów lub niezamierzonych braków w dokumentacji – czytamy w oświadczeniu USCIS. Ma także zwiększyć efektywność pracy federalnej agencji. Według oficjalnego komunikatu wykorzystanie RFE i NOID ma oszczędzać czas i pieniądze zarówno urzędu, jak i imigranta. Nie oznacza to jednak, że petent może się bawić z urzędem imigracyjnym w przysłowiowego kotka i myszkę, zmuszając pracowników do przesyłania RFE lub NOID z prośbami o kolejne papierki. Nowa procedura nadal przewiduje, że urzędnik ma prawo uznać, że dysponuje wystarczającymi przesłankami do wydania decyzji pozytywnej lub odmownej i w takim przypadku nie jest zobowiązany wysyłać próśb o dodatkowe uzupełnienia.

Stopniowe łagodzenie obostrzeń

To nie jedyne zmiany ogłoszone w ostatnich dniach. U.S. Citizenship and Immigration Services zapowiada także wydłużenie okresu ważności zezwoleń na pracę (Employment Authorization Document) z jednego roku do dwóch w przypadku części petentów starających się o zmianę statusu imigracyjnego na podstawie Section 245 Immigration and Nationality Act (INA). Ma to swoje uzasadnienie – rozpatrywanie tych spraw często zajmuje dłużej niż 12 miesięcy, więc petent unika konieczności dwukrotnego zwracania się z prośbą do USCIS.

„Podejmujemy działania mające wyeliminować procedury, które nie ułatwiały dostępu do systemu imigracyjnego. Będziemy wprowadzać kolejne ułatwienia, które pomogą poruszać się po ścieżce prowadzącej do obywatelstwa” – napisał sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Alejandro N. Mayorkas w wydanym oświadczeniu. Z innych ważnych zmian wprowadzanych od momentu ogłoszenia przez prezydenta Joe Bidena rozporządzenia wykonawczego Restoring Faith in Our Legal Immigration Systems wymienić trzeba przede wszystkim likwidację tzw. Public Charge Rule, czyli przepisów blokujących dostęp do zielonych kart uboższym imigrantom, którzy korzystali lub korzystają z różnych form opieki społecznej. Przypomnijmy, że już sama zapowiedź wprowadzenia tamtych regulacji dała asumpt do masowej rezygnacji imigrantów z różnych programów pomocowych, nawet tych nieobjętych przez Public Charge Rule. Proceduralne obostrzenia lub nawet sama ich zapowiedź mocno zachwiały zaufaniem społeczności imigranckich do całego systemu. Władze USCIS najwyraźniej doszły do wniosku, że trzeba zacząć powoli je odbudowywać.

Jolanta Telega[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama