Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price zapowiedział w poniedziałek, że ambasador Stanów Zjednoczonych w Rosji John Sullivan wróci do Moskwy w najbliższych dniach. Jego powrót to rezultat ustaleń na szczycie Biden-Putin w Genewie.
Podczas konferencji prasowej Price uściślił, że Sullivan wróci do Moskwy w obecnym tygodniu. W niedzielę na swoje stanowisko w Waszyngtonie wrócił już rosyjski ambasador Anatolij Antonow.
Powrót szefów misji dyplomatycznych po ponad dwóch miesiącach, odkąd zostali wezwani do swoich krajów na konsultacje w wyniku nałożenia przez USA sankcji na Rosję, to rezultat ustaleń prezydentów obu krajów, Joe Bidena i Władimira Putina, na szczycie w Genewie.
Jak powiedział Price, powrót Sullivana do ambasady pomoże uniknąć nieporozumień i błędnych ocen sytuacji w relacjach między krajami.
"Dlatego tak ważne były rozmowy obu prezydentów, bo jak wiemy, nie ma substytutu dla bezpośredniego spotkania twarzą w twarz i jasnego zakomunikowania naszych interesów i intencji" - powiedział rzecznik.
Odnosząc się do otwarcia granic UE dla podróżnych z USA, rzecznik nie potrafił podać orientacyjnej daty, kiedy USA będą mogły odwzajemnić ten ruch.
"Zrobimy to tak szybko, jak pozwoli na to nauka. Od początku mówiliśmy, że nasza decyzja będzie podyktowana przez naukę, i dlatego nie mogę podać dokładnej daty" - oznajmił urzędnik.
Odpowiadając na pytania o wybór nowego prezydenta Iranu, Ebrahima Raisiego, Price oświadczył, że wybory w Iranie "nie były wolnym ani uczciwym procesem", a Irańczykom "odmówiono prawa do wyboru swojego przywódcy". Dodał jednak, że wybory te nie powinny ostatecznie wpłynąć na negocjacje w sprawie powrotu do porozumienia atomowego z Iranem (JCPOA), bo decyzje w Teheranie wciąż podejmuje ta sama osoba, co w 2015 r., czyli ajatollah Ali Chamenei.
Pytany, jakie gwarancje Waszyngton może dać Iranowi, że kolejna administracja w USA nie odejdzie od ewentualnego porozumienia - jak zrobiła to administracja poprzednika Bidena, Donalda Trumpa - dyplomata nie udzielił jasnej odpowiedzi. Zaznaczył jednak, że próbą udzielenia takiej gwarancji było umocowanie JPCOA w tekście rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Price dodał, że kwestia irańskiego programu atomowego jest sprawą ważną dla całego świata i dotyka krajów daleko poza bezpośrednim sąsiedztwem Iranu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)