Joanna Trzos
Liczba Amerykanów ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych spadła w zeszłym tygodniu po raz piąty z rzędu do nowego pandemicznego minimum. Eksperci ekonomiści upatrują w tym dowodu na to, że rynek pracy w USA się odradza, a gospodarka otwiera.
Federalny Departament Pracy podał w czwartek 3 czerwca, że liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła do 385 tys. i wynosi o 20 tys. mniej niż zaledwie tydzień wcześniej. Liczba cotygodniowych wniosków o pomoc dla bezrobotnych spadała systematycznie przez cały rok, choć pozostaje wysoka w kontekście przedpandemicznym.
Spadek liczby wniosków odzwierciedla reaktywację wzrostu gospodarczego i stopniowe wychodzenie rynku pracy z recesji wywołanej przez koronawirusa. Więcej Amerykanów wyrusza na zakupy, podróżuje, jada posiłki w restauracjach i gromadzi się w miejscach rozrywki. Wszystkie te nowe wydatki skłoniły firmy do poszukiwania pracowników.
Pracodawcy dodali 1,8 mln miejsc zatrudnienia w tym roku – średnio ponad 450 tys. miesięcznie – a rządowy raport o zatrudnieniu w maju, ukazujący się w piątek, ma wskazać na fakt, że w zeszłym miesiącu dodali oni dodatkowo 656 tys. miejsc pracy. Gospodarka pozostaje na minusie o 8,2 mln miejsc pracy w stosunku do poziomu z lutego 2020 r., tuż przed wybuchem pandemii.
Tygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych – która na początku stycznia przekroczyła 900 tys. – systematycznie spada. Zanim COVID-19 sparaliżował gospodarkę w marcu 2020 roku, liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła mniej niż 230 tys. tygodniowo.
W tygodniu, który zakończył się 15 maja, 15,4 mln osób otrzymywało jakąś formę pomocy dla bezrobotnych, włączając w to specjalne programy federalne pomagające bezrobotnym podczas pandemii. Był to spadek z 15,8 mln w poprzednim tygodniu. Liczba ta systematycznie spada – w grudniu 2020 roku wynosiła około 20 milionów.
Katarzyna Korza[email protected]
