Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 01:18
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - zwycięstwa Piasta i Cracovii

Piast Gliwice po dwóch golach Jakuba Świerczoka pokonał na własnym stadionie Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 w poniedziałkowym meczu 28. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. W drugim spotkaniu Cracovia pokonała 1:0 Górnika Zabrze, zapewniając sobie utrzymanie. Dla Górnika był to siódmy kolejny mecz, w którym nie potrafił odnieść zwycięstwa.

Dla obu zespołów było to bardzo ważne starcie. Gliwiczanie mają szansę na zajęcie czwartego miejsca w tabeli, zamykający stawkę „Górale” walczą o utrzymanie.

W pierwszej połowie częściej w ataku pozycyjnym byli gospodarze, jednak głośno ustawiana przez bramkarza Michala Peskovica obrona Podbeskidzia nie pozwalała rywalom na wiele.

Kilka razy „urwał” się bielskim defensorom Świerczok, ale nie zdołał oddać groźnego strzału. Udało mu się z rzutu wolnego, ale pewnie interweniował Peskovic. Skapitulował tuż przed przerwą, kiedy Świerczok – po rozegraniu z Michałem Chrapkiem - z ostrego kąta puścił mu piłkę między nogami.

Goście mieli w tej części gry jedną szansę bramkowa, kiedy w polu karnym przeciwnika zablokowany został Petar Mamic.

Bielszczanie z większa ochotą do działań „zaczepnych” zaczęli drugą połowę. Ożywił ich grę rezerwowy Peter Wilson, celny, choć lekki strzał oddał Marco Tulio.

Tyle, że gola zdobył Piast, którego kontrę na środku boiska zainicjował Gerad Badia, a wykończył – po kolejnej asyście chrapka – Świerczok.

Trener gości zdecydował się na potrójną zmianę i szybko jeden z wprowadzonych graczy Sierhij Miakuszko próbował zaskoczyć bramkarza gliwiczan, ale uderzył wprost w niego.

Podbeskidzie do frontalnego ataku rzuciło się w ostatnich minutach. Kilka razy przed bramką Frantiska Placha było bardzo groźnie, najbliżej sukcesu był Wilson, który z kilku metrów nie dał rady pokonać Słowaka.

W Krakowie mecz zaczął się idealnie dla gospodarzy, którzy już w 3. minucie objęli prowadzenie. To była bardzo efektowna akcja – odbiór piłki w środku boiska, potem świetna wymiana podań w tercecie Marcos Alvarez - Pelle van Amersfoort – Sergiu Hanca. Ten ostatni strzałem z kilku metrów pokonał Roberta Chudego. Tym samym Rumun zrehabilitował się za zmarnowany rzut karny w ostatnich derbach z Wisłą Kraków.

Kolejną szansę bramkową "Pasy" miały pół godziny później. W zamieszaniu w polu karnym Górnika do piłki dopadł van Amersfoort, lecz posłał ją nad poprzeczką.

Górnik nie potrafił odpowiedzieć skuteczną akcją, a Lukas Hrosso był praktycznie bezrobotny. Słowak jednak w jednej sytuacji, gdy próbował ratować swój zespół przed rzutem rożnym, doznał kontuzji. Dotrwał do przerwy, ale w drugiej połowie zastąpił go Karol Niemczycki.

Górnik bliski wyrównania był w 56. minucie, ale Jesus Jimenez strzelając z kąta posłał piłkę obok słupka. W końcówce Górnik mocniej zaatakował i był bliski doprowadzenia do remisu. W 85. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzał głową oddał Richmond Boakye, ale piłka odbiła się od poprzeczki.

W ostatniej akcji meczu Cracovię przed stratą bramki uratował Niemczycki, który efektownie obronił strzał głową Przemysława Wiśniewskiego. Dzięki temu Cracovia czwarty kolejny mecz zakończyła bez straty gola.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama