Polska pokonała w Opolu Słowenię 27:26 (12:10) w meczu grupy 5. eliminacji mistrzostw Europy 2022 piłkarzy ręcznych. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w ostatniej sekundzie meczu Michał Daszek.
W czwartek Polacy, którzy przegrali wcześniej na wyjeździe ze Słowenią 29:32, nie wystąpili w optymalnym zestawieniu. Ze względów zdrowotnych nie mogli zagrać Przemysław Krajewski i Kamil Syprzak.
Bardzo uważnie w defensywie rozpoczęły mecz obie ekipy. W efekcie dopiero w 5. minucie padła pierwsza bramka. Jej autorem Michał Olejniczak. W dużej mierze dzięki dobrej postawie w bramce Adama Morawskiego polska ekipa w pierwszej połowie prowadziła lub remisowała.
W pierwszych 30 minutach Polacy dziewięć razy prowadzili różnicą dwóch bramek (2:0, 3:1, 4:2, 6:4, 7:5, 9:7, 10:8, 11:9, 12:10). Mogli schodzić do szatni z przewagą trzech goli, ale w ostatniej akcji pierwszej połowy rzutu karnego nie wykorzystał Arkadiusz Moryto. Jego rzut obronił drugi bramkarz Słowenii Urban Lesjak.
Po rozpoczęciu drugiej połowy Słoweńcy przyspieszyli grę w ataku i szybko odrobili straty, a następnie wyszli na dwubramkowe prowadzenie (14:12). Polscy piłkarze ręczni dopiero w 37. min. po raz pierwszy pokonali po przerwie bramkarza rywali (uczynił to Olejniczak). Jednak Słoweńcy nie cieszyli się zbyt długo z prowadzenia. Już minutę później było 14:14.
Do końca trwała zacięta walka. W ostatniej minucie Polacy prowadzili 26:25, ale do remisu doprowadził Domen Novak. Gdy wydawało się, że po 60 minutach gry będzie 26:26, w ostatniej sekundzie celnie rzucił Daszek.
Był to piąty mecz Polaków w eliminacjach. Do tej pory zdobyli w nich sześć punktów, wcześniej dwukrotnie pokonując Turcję (29:24, 35:24). Przegrali też we Wrocławiu z Holandią (26:27).
Biało-czerwoni rozegrają jeszcze jeden eliminacyjny mecz. Zmierzą się 2 maja w Almere z Holandią. Do turnieju finałowego zakwalifikują się po dwa najlepsze zespoły z każdej z ośmiu grup eliminacyjnych plus cztery z trzecich pozycji z najlepszym bilansem.
(PAP)