Ponad czterech z dziesięciu Amerykanów (135 mln ludzi) oddycha zanieczyszczonym powietrzem, a osoby kolorowe są o 61 proc. bardziej narażone na ten problem niż osoby białe - wynika z dorocznego raportu opublikowanego w środę przez Amerykańskie Stowarzyszenie Płucne.
W swoim 22. raporcie pt. "Stan powietrza" stowarzyszenie stwierdziło również, że zmiany klimatyczne nadal pogarszają zanieczyszczenie powietrza.
"Ten raport zwraca uwagę na pilną potrzebę ograniczenia zmian klimatycznych, oczyszczenia powietrza i postępu w zakresie sprawiedliwości dotyczącej środowiska naturalnego" – podkreślił w oświadczeniu prezes i dyrektor generalny American Lung Association, Harold Wimmer.
Mamy "realną szansę, aby zająć się wszystkimi trzema (problemami) naraz - i aby to zrobić, musimy skupić się na zdrowiu i sprawiedliwości zdrowotnej, jak odejść od spalania i paliw kopalnych do czystej, odnawialnej energii" - wskazał.
Raport 2021 obejmuje dane z lat 2017-19, a więc wszelkie spadki zanieczyszczeń w ubiegłym roku z powodu ogólnokrajowego lockdownu spowodowanego pandemią koronawirusa nie zostały uwzględnione.
Lata 2017, 2018 i 2019 były również jednymi z sześciu najgorętszych okresów w zarejestrowanej historii pomiarów na świecie. W raporcie stwierdzono, że zmiany klimatyczne nadal pogarszają zanieczyszczenie powietrza; wiele zachodnich społeczności ponownie doświadczyło rekordowych skoków zanieczyszczenia, głównie z powodu dymu podczas pożarów lasów i zarośli.
Raport dotyczy dwóch głównych rodzajów zanieczyszczeń powietrza, które nękają Stany Zjednoczone: smogu (znanego również jako ozon przypowierzchniowy/ troposferyczny) i sadzy (znanej jako pył zawieszony). Smog tworzy się w ciepłe, słoneczne dni; zwiększa się przez substancje chemiczne, które wydostają się z rur wydechowych pojazdów oraz z kominów elektrowni i zakładów przemysłowych. Cieplejsze temperatury zwiększają prawdopodobieństwo tworzenia się ozonu. Z kolei zanieczyszczenie sadzą jest bardziej zabójcze i stanowi większe zagrożenie dla zdrowia niż smog, powodując więcej przedwczesnych zgonów i raka płuc - stwierdziło Amerykańskie Stowarzyszenie Płucne.
Po raz kolejny najbardziej zanieczyszczone miasta w kraju miał stan Kalifornia, głównie z powodu swojej geografii i pogody. Los Angeles, Bakersfield i Visalia znalazły się na szczycie listy pod względem smogu; Bakersfield, Fresno i Visalia wiodły prym pod względem zanieczyszczenia sadzą.
Według raportu najczystsze miasta w USA to: Burlington w stanie Vermont, Charlottesville w stanie Wirginia, Elmira-Corning w stanie Nowy Jork, Honolulu oraz Wilmington w Karolinie Północnej. Aby znaleźć się na tej liście, "miasto nie może doświadczać dni o wysokim zanieczyszczeniu ozonem lub wysokim zanieczyszczeniu cząsteczkami pyłu zawieszonego i znajdować się wśród 25 miast o najniższym całorocznym poziomie zanieczyszczenia cząsteczkami" - czytamy w raporcie, który omawia na swej stronie internetowej dziennik "USA Today". (PAP)