Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 05:13
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - Pogoń i Raków naciskają Legię

Zajmujące drugie i trzecie miejsce w piłkarskiej ekstraklasie Pogoń Szczecin oraz Raków Częstochowa solidarnie wygrały w 26. kolejce i zmniejszyły dystans do prowadzącej Legii Warszawa, która w środę w Gliwicach spotka się z czwartym w tabeli Piastem.

Pogoń, po kryzysie na przełomie lutego i marca, wróciła do tego, co jest jej znakiem firmowym w tym sezonie. W pięciu z ostatnich sześciu meczów nie straciła gola, co przełożyło się na pięć zwycięstw.

Piąte, a trzecie z rzędu odniosła we wtorek pokonując na własnym stadionie Górnika Zabrze 1:0. Jedynego gola uzyskał w 20. minucie Rafał Kurzawa. Pomocnik ten w przeszłości występował w śląskim klubie, a zimą - tuż przed zamknięciem okna transferowego - negocjował nawet powrót do niego, ale ostatecznie wybrał ofertę "Portowców".

Pogoń po 15. wygranej z dorobkiem 50 punktów jest druga w tabeli i traci trzy do prowadzącej Legii.

Na zwycięskiej ścieżce jest też Raków, który pokonał na wyjeździe dobrze spisującą się w tegorocznej części rozgrywek Wartę Poznań 2:0. Łącznie z Pucharem Polski piłkarze trenera Marka Papszuna wygrali cztery kolejne spotkania, a niepokonani są już od dziesięciu. Ostatniej porażki doznali 13 lutego.

Potyczka w Grodzisku Wlkp. miała niecodzienny przebieg, gdyż w pierwszej połowie gospodarze nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. W 10. minucie Mateusz Kupczak trafił w poprzeczkę, a w 45. uderzenie Mateusza Kuzimskiego obronił Dominik Holec.

Gole dla Rakowa padły w 42. minucie po strzale Łotysza Vladislavsa Gutkovskisa oraz w 70. po samobójczym trafieniu Jakuba Kiełba, który wybijał piłkę tak niefortunnie, że skierował ją do własnej bramki.

Częstochowianie z 46 punktami tracą cztery do Pogoni i siedem do Legii, ale mają zaległe spotkanie ze Stalą Mielec, które rozegrają 5 maja.

Piłkarze i kibice Pogoni oraz Rakowa trzymać będą w środę kciuki za Piast. Gliwiczanie w tym roku zdobyli 24 punkty i wspólnie z Legią otwierają tabelę "wiosny". Za zespołem prowadzonym przez Waldemara Fornalika przemawia też fakt, że nie przegrał ze stołeczną ekipą sześciu ostatnich meczów.

Dobra passa zaczęła się 4 maja 2019 roku w rundzie finałowej sezonu, który dał Piastowi pierwszy i jedyny do tej pory tytuł mistrza kraju. Wtedy wygrał przy Łazienkowskiej 1:0, w kolejnym sezonie zwyciężył 2:0 i 2:1 i zremisował 1:1, a już w bieżącym w listopadzie w Warszawie było 2:2, natomiast w marcu śląski zespół wygrał na wyjeździe 2:1 w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Po pięciu kolejkach, w których zdobył ledwie dwa punkty, wygrał Lech. W Poznaniu "Kolejorz" pokonał gdańską Lechię 3:0. To pierwsze zwycięstwo Macieja Skorży w roli trenera po powrocie do klubu ze stolicy Wielkopolski. Decydujące okazało się 20 minut po przerwie, kiedy gospodarze zdobyli trzy gole.

Lech z dorobkiem 33 punktów jest w tabeli dziewiąty, a Lechia, która nie wygrała trzeciego kolejnego meczu, ma pięć więcej i zajmuje szóstą pozycję.

Gdańszczan wyprzedził we wtorek Śląsk, który we Wrocławiu wygrał z Podbeskidziem Bielsko-Biała 4:3. O sukcesie miejscowych przesądził gol Słowaka Roberta Picha w szóstej minucie doliczonego czasu gry. Do 83. minuty broniący się przed spadkiem "Górale" prowadzili 2:1, jednak doznali trzeciej z rzędu porażki.

Były zawodnik Śląska Kamil Biliński zdobył 11. gola w sezonie, ale zaliczył też trafienie samobójcze.

Podbeskidzie z 21 pkt jest przedostatnie. Punkt mniej i dwa spotkania do rozegrania ma Stal. Mielczanie w środę w Białymstoku zmierzą się z 11. Jagiellonią.

W innym meczu istotnym dla układu dolnych rejonów tabeli 13. Wisłę Płock czeka wyjazdowa potyczka z mającą dwa punkty mniej i sąsiadującą z nią Cracovią.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama