Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 05:21
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - drugi z rzędu bezbramkowy remis Legii

Prowadząca w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała drugi mecz z rzędu 0:0, tym razem u siebie z Cracovią. Lider ma sześć punktów przewagi nad Pogonią Szczecin, która już w piątek pokonała na wyjeździe przedostatnie Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0.

Stołeczny zespół zanotował niedawno imponującą serię sześciu ligowych zwycięstw z rzędu i wydawało się, że jeszcze w kwietniu może obronić tytuł. Dwa kolejne mecze legioniści jednak zremisowali i walka o mistrzostwo wciąż się nie skończyła.

Po niedawnym 0:0 w klasyku z Lechem w Poznaniu, tym razem bramki nie padły w rywalizacji z Cracovią w Warszawie.

Dla "Pasów", które niedawno odpadły w półfinale Pucharu Polski (1:2 z Rakowem Częstochowa), to może być niezwykle cenny punkt w kontekście rywalizacji o utrzymanie.

Drużyna Michała Probierza zajmuje 14. miejsce z dorobkiem 24 punktów, ale ma już trzy "oczka" przewagi nad przedostatnim Podbeskidziem oraz cztery nad ostatnią Stalą Mielec, a w tym sezonie tylko jeden zespół spadnie do pierwszej ligi.

Tymczasem Legia ma 53 pkt i o sześć wyprzedza Pogoń, dla której piątkowe zwycięstwo w Bielsku-Białej było czwartym w ostatnich pięciu meczach (przegrała tylko z liderem 2:4).

Bramki w starciu z "Góralami" zdobyli piłkarze powołani przez Paulo Sousę na marcowe mecze eliminacji mistrzostw świata - Kacper Kozłowski oraz Sebastian Kowalczyk z rzutu karnego.

Z walki o wicemistrzostwo nie rezygnuje Raków (43 pkt, jeden mecz zaległy), podbudowany środowym awansem do finału Pucharu Polski.

Zespół Marka Papszuna w sobotę, prawdopodobnie po raz ostatni w roli gospodarza w Bełchatowie, pokonał zasłużenie Lecha Poznań 3:1. Ozdobą spotkania był gol "nożycami" Marcina Cebuli, który w 56. minucie ustalił wynik spotkania.

Zajmującego dopiero 11. miejsce "Kolejorza" po raz pierwszy w tym sezonie poprowadził Maciej Skorża.

Wiele emocji było tego dnia w Gdańsku, gdzie piąta Lechia zremisowała 2:2 z czwartym Piastem Gliwice (oba zespoły po 38 pkt), choć jeszcze w 87. minucie przegrywała 0:2.

Wówczas kontaktową bramkę zdobył Łukasz Zwoliński, ale w 90+2. minucie Piast miał "piłkę meczową". Rzutu karnego nie umiał jednak wykorzystać Tomasz Jodłowiec. Trzy minuty później znacznie lepiej zrobił to Portugalczyk Flavio Paixao, który po strzale z "jedenastki" zapewnił Lechii remis.

"Potwierdziło się, że piłka nożna to najbardziej emocjonująca dyscyplina na naszej planecie" - przyznał trener Lechii Piotr Stokowiec.

Rzuty karne są ostatnio prawdziwą zmorą Piasta. Właśnie z powodu zmarnowanych "jedenastek" odpadli w półfinale Pucharu Polski, a w poprzedniej kolejce ekstraklasy - w wygranym 2:0 meczu z Górnikiem Zabrze - tego stałego fragmentu gry nie wykorzystał Michał Żyro.

W ostatnich dniach łącznie w trzech klubach ekstraklasy, licząc Lecha, doszło do trenerskich roszad.

Trzynasta Wisła Płock, gdzie Maciej Bartoszek zastąpił Radosława Sobolewskiego, zremisowała w niedzielę u siebie z Jagiellonią Białystok 2:2, choć do 79. minuty przegrywała 0:2.

Tego samego dnia Stal, już z Włodzimierzem Gąsiorem, który zmienił Leszka Ojrzyńskiego, uległa u siebie Zagłębiu Lubin 0:2 i pozostała na ostatnim miejscu.

W innych meczach 25. kolejki Górnik Zabrze zremisował w piątek ze Śląskiem Wrocław 1:1, a Wisła Kraków przegrała w sobotę pod Wawelem z rewelacyjną wiosną Wartą Poznań 0:1.

Prowadzony przez Piotra Tworka beniaminek awansował na szóste miejsce w tabeli (36 pkt), a gdyby brać pod uwagę tylko mecze z 2021 roku, Warta byłaby trzecia, minimalnie za Legią i Piastem. W jedenastu tegorocznych spotkaniach "Zieloni" odnieśli aż siedem zwycięstw.

"Biegają, grają, wiedzą co mają robić. Brawo Warta, brawo Trener Tworek (...)" - napisał na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek, który jest znany z tego, że raczej rzadko komentuje wydarzenia z ekstraklasy.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama