Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 05:13
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - pewne zwycięstwo Pogoni. Górnik znów bez wygranej

Pogoń Szczecin pokonała na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0, a Górnik Zabrze zremisował na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław w piątkowych meczach 25. kolejki ekstraklasy piłkarskiej.

W 27. min. Portowcy przeprowadzili, w obrębie pola karnego rywala koronkową akcję. Piłka trafiła do Jakuba Bartkowskiego, który mając przed sobą Michala Peskovica nie potrafił go pokonać.

Jednak sześć minut później bielski golkiper nie uratował swojej drużyny od utraty gola. Po dośrodkowaniu z lewej strony Michała Kucharczyka dobrą "główką" popisał się Kacper Kozłowski.

Na pięć minut przed przerwą bliski wyrównania byli "Górale". Piłkę po strzale z rzutu wolnego Michała Rzuchowskiego dobrze ustawiony Dane Stipica wypiąstkował w pole.

W 62. min. sędzia podyktował rzut karny dla Pogoni za faul Bartłomieja Kręcichwosta na Bartkowskim, a dwie minuty później pewnie go wykorzystał Sebastian Kowalczyk.

W 75. min. Pogoń powinna postawić kropkę nad i, ale Bartkowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Podbeskidzie im bliżej było końca meczu, tym miało wyraźniejszą przewagę, ale nie potrafiło nawet zmniejszyć rozmiaru porażki.

Ostatnie cztery minuty Pogoń grała w osłabieniu. Wykorzystała ona wcześniej limit zmian, a kontuzji doznał Benedikt Zech.

Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć Kazimierza Kiszczaka. Według oficjalnej strony klubowej bielszczan zmarły był "najstarszym kibicem Podbeskidzia. W tym roku skończyłby 98 lat, a jeszcze 96 urodziny świętował na stadionie, którego był stałym bywalcem". (PAP)

W piątkowym wieczornym meczu Górnik Zabrze zremisował u siebie ze Śląskiem Wrocław 1:1.

Zabrzanie w miniony poniedziałek przegrali na wyjeździe z Piastem Gliwice 0:2 w derbach Górnego Śląska, toteż starcie z wrocławianami było na pewno okazją do szybkiej rehabilitacji. Było to widać od początku spotkania.

Gospodarze atakowali, jednak długo nie potrafili przedrzeć się pod bramkę gości. Za to Martina Chudego spróbował zaskoczyć mocnym uderzeniem z daleka Mateusz Praszelik.

Górnik objął prowadzenie do precyzyjnym strzale Alasany Manneha z linii pola karnego.

Krótko przed przerwą mógł wyrównać z rzutu wolnego Krzysztof Mączyński, ale i tym razem golkiper rywala zażegnał niebezpieczeństwo.

Golem mogła się zakończyć pierwsza groźna akcja zabrzan po zmianie stron, kiedy pojedynek z bramkarzem Śląska przegrał Bartosz Nowak. W odpowiedzi głową z bliska strzelił Łukasz Bejger, zmuszając Chudego do widowiskowej interwencji.

Trener wrocławian Jacek Magiera dokonał czterech zmian i miał „nosa”, bowiem Fabian Piasecki tuż po wejściu na boisko wyrównał, posyłając piłkę nad wybiegającym z bramki Chudym.

Zabrzanie nacierali do końca, kilka razy „zamieszali” w polu karnym Śląska, a Michał Szromnik miał dosłownie pełne ręce roboty. Nie dał się pokonać na grząskiej, mokrej murawie i wrocławianie wywieźli z Zabrza punkt.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama