Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 18:42
Reklama KD Market

Kasperczak zwrócił się do prezesa PZPN

Odsunięty od pracy z pierwszą drużyną Wisły Kraków Henryk Kasperczak skierował pismo do prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Michała Listkiewicza w sprawie jego sporu z klubem. Jeśli PZPN nie doprowadzi do polubownego rozwiązania tego konfliktu, trafi on do arbitrażu FIFA.

"Potwierdzam, że oficjalne pismo od trenera Henryka Kasperczaka wpłynęło na ręce prezesa PZPN Michała Listkiewicza - powiedział PAP rzecznik prasowy PZPN Michał Kocięba. - Treści pisma nie mogę jednak ujawnić. W związku z tym nie mogę też powiedzieć, jakie będą dalsze działania PZPN w tej sprawie".

Henryk Kasperczak podpisał z Wisłą kontrakt o pracę do 2008 roku, ale po rundzie jesiennej został odsunięty od prowadzenia drużyny. Jego miejsce zajął nowy szkoleniowiec, Czech Werner Liczka, który w ubiegłą niedzielę rozpoczął przygotowania z piłkarzami do rundy wiosennej.

"Ponieważ mam nadal ważny kontrakt przyszedłem w niedzielę na stadion, by poprowadzić trening, ale prezes Janusz Basałaj zabronił mi wykonywania pracy - powiedział Kasperczak. - Nie mogłem nawet swobodnie poruszać się po budynku klubowym. Podjąłem więc kroki prawne, by rozwiązać ten konflikt. A także, aby bronić szacunku do zawieranych umów oraz do zawodu trenera. Pierwszym krokiem było wysłanie pisma do PZPN. Takie są procedury. Mojej sprawy bronią prawnicy francuscy i polscy".

Najprostszym i najszybszym sposobem na rozwiązanie tego konfliktu byłoby wypowiedzenie przez Wisłę pracy Kasperczakowi. Ale za przedterminowe zerwanie kontraktu klub musiałby zapłacić, zgodnie z umową, blisko 900 tys. euro odszkodowania.

Podjęto rozmowy zmierzające do polubownego rozwiązania umowy. Według nieoficjalnych informacji Wisła gotowa jest zapłacić trenerowi 200 tys. euro odszkodowania. Kasperczak domaga się 450 tys. euro za polubowne rozwiązanie kontraktu. Obydwie strony nie chcą ustąpić i rozmowy utknęły w martwym punkcie.

"Wisła proponuje mi śmiesznie małe pieniądze - zapewnia Kasperczak. - Nie mogę się na to zgodzić. Rozmowy zostały przerwane. Ponadto zabroniono mi wykonywać pracę. W tej sytuacji nie miałem na co czekać i przekazałem sprawę do PZPN. Mam dobrze spisaną umowę i racja jest po mojej stronie. Wisła myślała, że pójdzie im ze mną łatwo, ale tak nie będzie".

PZPN będzie zapewne chciał nakłonić obydwie strony do polubownego zakończenia tego ciągnącego się od dłuższego czasu sporu, a jeśli to się nie uda, to będzie zmuszony przekazać sprawę konfliktu Kasperczaka z Wisłą do rozstrzygnięcia arbitrażowi FIFA.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama