Impreza w Niemczech na poważnie rozpoczyna ulubioną część sezonu na kortach ziemnych w Europie, w której Świątek odnosi największe sukcesy, m.in. w Stuttgarcie była najlepsza dwukrotnie - w 2022 i 2023 roku, za każdym razem pokonując w finale najwyżej rozstawioną w tegorocznej edycji Białorusinkę Arynę Sabalenkę.
23-letnia raszynianka w pierwszej rundzie ma "wolny los", a mecz 1/8 finału rozegra w środę lub czwartek. Jej rywalkę wyłoni spotkanie 20. na liście WTA Chorwatki Donny Vekic z zawodniczką z kwalifikacji.
W ćwierćfinale na kursie kolizyjnym z podopieczną trenera Wima Fissette'a jest Jelena Ostapenko. Z Łotyszką Polka przegrała już pięć razy i wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo.
W tej samej połówce drabinki są też m.in. rozstawiona z "trójką" Amerykanka Jessica Pegula i wchodząca z przytupem do światowej czołówki 17-letnia Rosjanka Mirra Andriejewa, która ze Świątek wygrała w tym roku już dwukrotnie.
Wśród jej potencjalnych rywalek w kolejnych rundach jest też Magdalena Fręch (28. WTA). Ona zacznie od pojedynku ze sklasyfikowaną na 37. pozycji w świecie Słowacką Rebeccą Sramkovą. Grały ze sobą już trzykrotnie, ale poprzednio... cztery i pół roku temu w kwalifikacjach US Open. Górą była 27-letnia obecnie Polka, podobnie jak w imprezie ITF w Trnawie i eliminacjach French Open 2018. Drugie półroczne 2024 to jednak najlepszy okres w karierze Sramkovej, która po raz pierwszy zawitała do czwartej dziesiątki rankingu tenisistek.
Przed rokiem Świątek odpadła w półfinale z późniejszą triumfatorką, Kazaszką Jeleną Rybakiną, której w tym roku zabraknie w Stuttgarcie. Sabalenka zakończyła udział w ćwierćfinale, więc znowu ma do obrony mniej punktów niż Polka.
W puli nagród jest 925 tys. euro, z czego 142 trafi do zwyciężczyni, która może też liczyć na 500 punktów rankingowych. Finał w wielkanocny poniedziałek - 21 kwietnia, a dniem wolnym będzie dla zawodniczek Wielki Piątek