Gospodarza Letniej Uniwersjady w 2009 roku, o miano którego ubiegały się jeszcze Poznań i Monterrey (Meksyk), wyłoniono w pierwszej turze głosowania. Stolica Wielkopolski drugi raz z rzędu kandydowała do organizacji tej imprezy.
Przegranym rywalem chińskiego miasta Harbin jest Erzurum (Turcja). W tym roku Letnia Uniwersjada odbędzie się w Izmirze w Turcji, a za dwa lata w Bangkoku (Tajlandia). Przypuszczano, że kolejna zostanie przydzielona Europie. Tak się też stało, a zwycięzcą został Belgrad. Serbia i Czarnogóra po raz pierwszy ubiegała się o przyznanie tej imprezy. W głosowaniu uczestniczył wiceprezes ZG AZS Marek Dymalski z Wrocławia, który w obecnej kadencji jest członkiem Komitetu Wykonawczego FISU.
"Przez ostatnie osiem lat nie mieliśmy przedstawiciela Polski w tym gremium - powiedział PAP Dymalski. - Belgrad został wybrany już w pierwszej turze głosowania. Przedstawiciel Hiszpanii zaproponował wybranie podczas posiedzenia w Innsbrucku gospodarza Letniej Uniwersjady w 2011 roku. Wniosek zyskał trzy głosy poparcia, w tym mój. Już w przeszłości zdarzyło się, że wybrano od razu dwóch gospodarzy. Członkowie FISU teraz jednak uznali, że w ten sposób pozbawia się możliwości kandydowania innych państw i propozycja upadła".
W Innsbrucku głosowało 21 osób. Nie było przedstawiciela Tajwanu i Francji. Przysłali oni swoje glosy, które zostały uznane. Nie podaje się dokładnych wyników głosowania, a tylko ogłasza zwycięzcę. Prezentacja Poznania została bardzo wysoko oceniona. Największe szanse na przyznanie organizacji miały dwa miasta Poznań i Belgrad.
"Włożyliśmy wiele wysiłku i zaangażowania w przygotowanie naszej oferty - powiedział PAP prezydent Poznania Ryszard Grobelny. - Nie dowiemy się co zadecydowało, że wybrano Belgrad. Pod względem finansowym propozycje były równorzędne. Po poniedziałkowej prezentacji, jeszcze przed głosowaniem postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Zmniejszyliśmy stawkę dziennego utrzymania w Poznaniu dla jednego uczestnika z 55 na 45 dolarów. Z kolei do miliona dolarów podwyższyliśmy kwotę przeznaczoną na pokrycie kosztów przyjazdu i pobytu dla studentów-sportowców biedniejszych krajów. FISU wymaga od organizatorów przekazania na ten cel 150 tysięcy. Stawkę podniósł Belgrad i kiedy dowiedzieliśmy się o tym, zadeklarowaliśmy taką samą sumę, jak stolica Serbii i Czarnogóry".
Belgrad dysponował jednak większą liczbą gotowych obiektów sportowych m.in imponującą halą sportową na 20 tys. miejsc. To był mocny atut. Od roku stolica Serbii i Czarnogóry prowadziła niezwykle intensywną kampanię promocyjną. W przedwyborczych kalkulacjach akcentowano polityczny aspekt kandydatury Belgradu podkreślając, że przyznanie temu miastu organizacji będzie nie tylko sportowym powrotem Serbii i Czarnogóry do Europy. Bardzo mocno zaangażowały się w kampanię promocyjną władze tego kraju.
"Polski rząd także dawał dobre gwarancje, a Rada Ministrów podjęła w tej sprawie odpowiednią uchwałę - stwierdził podsekretarz stanu w MENiS-ie Wiesław Wilczyński. - Poinformowałem o tym podczas mojego wystąpienia podczas oficjalnej prezentacji. Czyniono też różne zabiegi dyplomatyczne promujące Poznań, a prezydent Aleksander Kwaśniewski przyjął w ubiegłym roku delegację FISU. Stolica Wielkopolski była bardzo dobrze przygotowana i szkoda, że jej kandydatura nie zyskała większości głosów. Przyznanie organizacji byłoby znakomitą promocją polskiego sportu. Do ostatniej chwili walczyliśmy o ten cel".