Epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się w powiecie San Diego, na głębokości 8 mil (13 km). Wstrząs był odczuwalny w dużej części stanu, od San Diego, po Los Angeles.
Budynek "długo się kołysał" - relacjonował w rozmowie z telewizją ABC News Greg Allen z Waszyngtonu, który przebywał w czasie wstrząsu w San Diego. "Wszystko się ruszało (...) Potem usłyszeliśmy, że ludzie schodzą po schodach. I w związku z tym, że nie jesteśmy stąd, uznaliśmy, że też powinniśmy opuścić budynek" - dodał.
Według amerykańskich służb geologicznych "łagodne wstrząsy" mogło odczuć ponad 25 mln ludzi. (PAP)