Broniący tytułu Federer - najwyżej rozstawiony w turnieju - wygrał 6:3, 6:4, 6:4, po godzinie i 38 minutach gry. Przez cały mecz Szwajcar kontrolował przebieg zdarzeń i nawet przez chwilę Agassi nie miał szansy na przejęcie inicjatywy.
Federer, który zakończył spotkanie wykorzystując drugą z trzech piłek meczowych, ma szansę jako pierwszy tenisista od ponad dziesięciu lat wygrać trzy turnieje wielkoszlemowe z rzędu. W lipcu triumfował w Wimbledonie, a we wrześniu w US Open. Poprzednio dokonał tego Amerykanin Pete Sampras (1993/94).
"Rozegrałem dziś fantastyczny mecz, w którym nie straciłem seta. Nie spodziewałem się, że uda mi się tak pewnie ograć Andre - powiedział Federer. - Duży wpływ miał na to początek meczu, w którym niemal nie popełniałem błędów. Ani razu też nie dałem mu możliwości na przełamanie swojego serwisu, a to jest najważniejsze, gdy się gra przeciwko mistrzowi returnu". Pochodzący z Bazylei tenisista wygrał ostatnie 26 meczów, w tym 24 z rywalami z czołowej dziesiątki rankingu ATP "Entry System"
"To frustrujące, bo dzisiaj po prostu mnie zdeklasował. Był zbyt mocny i tyle. Miałem nadzieję, że dzisiejszy mecz będzie należał do tych, które długo będę pamiętał, a teraz chcę o nim jak najszybciej zapomnieć. Marat może mieć do mnie pretensje, że dzisiaj nie zmęczyłem zbytnio jego kolejnego rywala" - powiedział 34-letni Agassi, który ma w dorobku cztery zwycięstwa w Australian Open (1995, 2000-01 i 2003).
"Mam zamiar tu wrócić, ale nie mogę nic obiecać, bo rok to bardzo dużo czasu. Znacie mnie i wiecie, że nie lubię obiecywać niczego na wyrost. Postaram się, ale to będzie zależało od wielu czynników" - dodał Amerykanin, który w 57 startach w Wielkim Szlemie po raz 35. osiągnął ćwierćfinał.
Kolejnym rywalem Federera będzie Rosjanin Marat Safin (nr 4.), z którym Szwajcar wygrał w ubiegłorocznym finale. We wtorek Safin pokonał 6:2, 6:4, 6:2 Słowaka Dominika Hrbatego (20.). "Nie ważne kto z nas wygra ten pojedynek, ważne jest, że szykuje się bardzo ciężki mecz i to dla nas obu. Roger to obecnie najlepszy tenisista świata, ale to nie znaczy, że nie można go pokonać. Postaram się zrobić wszystko, by mi się udało" - powiedział Safin.
Mecz ten rozgrywano na Rod Laver Arena przy zamkniętym dachu. Decyzję o tym podjęli organizatorzy, gdy okazało się, że temperatura powietrza przekroczyła 35 stopni Celsjusza. Podzieliła ona jednak tenisistów: silny kondycyjnie Hrbaty chciał grać w upale, natomiast z zasłonięcia dachu cieszył się Safin, który pod koniec ubiegłego sezonu doskonale spisywał się w halowych turniejach.
"Wiem, że Dominik wolał grać na otwartym powietrzu i nie był zadowolony z decyzji dyrektora turnieju. To chyba dałoby mu niewielką przewagę nade mną, ale ja nie miałem najmniejszych wątpliwości, że przy takiej pogodzie wolę grać pod dachem - powiedział Safin. - Tak to prawda, że w tym tygodniu kilkakrotnie razem trenowaliśmy. Dominik jest doskonałym sparingpartnerem, bo bardzo regularnie gra z głębi kortu. Poza tym gra bardzo szybkie piłki i biega niemal do każdego zagrania".