Oparty na ślinie i łatwy w zastosowaniu test COVID-19, opracowany przez naukowców Uniwersytetu Illinois, uzyskał zezwolenie władz federalnych na użycie w nagłych wypadkach. Od dawna wyczekiwane zezwolenie umożliwia szerszą dystrybucję testu w całym stanie. Będziemy go używać – obiecuje gubernator Pritzker.
Test, znany jako covidSHIELD, pojawił się na internetowej liście zatwierdzonych molekularnych testów diagnostycznych amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) w poniedziałek. U of I używał testu już jesienią do diagnozowania studentów i wykładowców na kampusie, co pozwoliło na kontynuację nauczania stacjonarnego.
Gubernator J.B. Pritzker napisał w oświadczeniu, że test jest „przełomowy” i zadeklarował, że będzie używany w całym staniem.
Pritzker przeznaczył już 20 milionów dolarów z funduszy federalnych na rozszerzenie testu ze śliny na dziewięć innych uniwersytetów publicznych w stanie i 48 uczelni miejskich. Pieniądze pokryją zakup miliona testów, które zostaną podzielone między kampusy przez stanową radę uczelni wyższych (Illinois Board of Higher Education).
„Każdy uniwersytet określił, w jaki sposób będzie przeprowadzał testy na COVID-19 w semestrze wiosennym, tak jak to miało miejsce jesienią, ale SHIELD Illinois zapewnia sprawdzoną opcję” – napisano w komunikacie prasowym.
W swoim liście zatwierdzającym z 24 lutego, FDA stwierdziła, że „rozważyła całość dostępnych informacji naukowych” i uznała test za skuteczne narzędzie w diagnozowaniu COVID-19. Test może wykryć niewielkie ilości materiału genetycznego, w tym mutacje wirusa SARS-CoV-2.
Zainteresowanie zakupem testu wyrażają nie tylko okręgi szkolne i uczelnie, ale i firmy prywatne. Test wymaga pobrania niewielkiej próbki śliny – proces ten jest mniej inwazyjny niż metoda wymazu z nosa. Wynik testu dostępny jest po zalewie 24 godzinach.
(kk)