Wciąż wyraźnie pamiętam okrzyki i śmiech gości, którzy świętowali początek 2020 roku. Nikt nie mógł przewidzieć problemów, które pojawią się w pierwszym roku nowej dekady. W styczniu, kiedy koronawirus po raz pierwszy pojawił się w Chinach, moja rodzina nadal była dość beztroska. W końcu wirus był na zupełnie innym kontynencie i praktycznie nie miał wpływu na nasze życie. Dyskomfort zaczął się, gdy wirus rozprzestrzenił się na Stany Zjednoczone i pogłębił, gdy pojawił się w Illinois, a wreszcie w okolicznych dzielnicach. Kiedy 11 marca Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła globalną pandemię, mój ojciec natychmiast zaczął kupować podstawowe artykuły pierwszej potrzeby, które, jak był pewien, wkrótce znikną z półek sklepowych. W ciągu dwóch tygodni przestrzenie w naszej piwnicy zostały wypełnione środkami do dezynfekcji rąk, paczkami papieru toaletowego i konserwową żywnością. Szkoła wkrótce została zamknięta, wraz z moją drużyną pływacką i wieloma innymi klubami sportowymi. Byłam najbardziej zdruzgotana tym drugim, ponieważ trenowałam przez cały rok, aby zakwalifikować się do mistrzostw regionalnych, a bez praktyki moja forma zaczęła się pogarszać. Szkoła internetowa była również trudna, ponieważ lekcje były o wiele za krótkie na zadania, które otrzymaliśmy. Na szczęście zawsze byłam dobrą uczennicą i przez resztę roku szkolnego utrzymywałam przyzwoite oceny. Kwarantanna sama w sobie była trudna – brak socjalizacji prowadził do potwornej nudy – a moje dni były często wypełnione mieszanką obowiązków domowych, mediów społecznościowych i czytania. Przez lato w całym kraju szalały protesty i zamieszki, powodując poważne podziały polityczne i nienawiść. To, co nastąpiło po śmierci George'a Floyda i innych, wpłynęło na mnie osobiście, powodując polityczne spory między moimi przyjaciółmi i członkami rodziny, z których wielu posunęło się nawet do stwierdzenia, że Ameryka przygotowuje się do wojny domowej. Kolejno, bardziej podzieleni niż kiedykolwiek, czekaliśmy na wybory prezydenckie. Ogólnie rzecz biorąc, można stwierdzić, że wydarzenia tego roku miały wpływ na nas wszystkich. W miarę zbliżania się końca roku możemy tylko modlić się, że następny będzie lepszy.
Dominika Pindor
14 lat
Szkoła im. Gen. Kazimierza Pułaskiego w Harwood Heights
Dominika Pindor urodziła się 22 czerwca 2006 roku. Mieszka na przedmieściach Chicago z rodziną i dwoma uroczymi zwierzakami. Przez wiele lat trenowała pływanie. Uwielbia także czytać książki, piec ciasteczka oraz grać na pianinie.