Dariusz Cisowski
Słynny golfista Tiger Woods, który we wtorek miał wypadek samochodowy, doznał licznych złamań kości prawej nogi - poinformowano na jego oficjalnym koncie na Twitterze. Amerykanin jest przytomny po operacji i dochodzi do siebie w szpitalu w Los Angeles.
Do zdarzenia doszło we wtorek po godzinie 7 rano czasu lokalnego (ok. 16 w Polsce). Auto prowadzone przez Woodsa - jedyne uczestniczące w wypadku - było dość poważnie zniszczone. Początkowo informowano, że ratownicy musieli rozciąć karoserię, aby wyciągnąć poszkodowanego, później jednak zdementowano te doniesienia. W samochodzie nie było innych osób.
"Auto było w takim położeniu, że poszkodowany nie mógł samodzielnie otworzyć drzwi i wysiąść. Musieliśmy mu w tym pomóc, wyciągając go przez przednią szybę" - powiedział rzecznik straży pożarnej Henry Narvaez.
Jak wynika z informacji zamieszczonych na Twitterze, utytułowany sportowiec, który w grudniu skończył 45 lat, musiał przejść skomplikowaną operację dolnej części prawej nogi. Konieczne było zastosowanie wielu śrub, które mają ustabilizować złamane w wielu miejscach kości stopy, piszczelową i strzałkową.
Nie wiadomo na razie, dlaczego auto prowadzone przez Woodsa wypadło z drogi. Według policji nie ma dowodów by sądzić, że sportowiec znajdował się pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających, za to wygląda na to, że jechał z dużą prędkością. Nie znaleziono też śladów wskazujących na poślizg lub hamowanie. Śledztwo w tej sprawie może potrwać nawet kilka tygodni.
Woods jest triumfatorem 15 turniejów wielkoszlemowych, co daje mu drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Lepszy od niego pod tym względem był tylko Jack Nicklaus - 18.
(PAP)
