Dariusz Cisowski
Piast Gliwice przegrał na własnym stadionie z Wartą Poznań 0:1 w poniedziałkowym meczu zamykającym 18. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy. Gol Mateusza Kuzimskiego zapewnił poznaniakom trzy punkty i przerwał serię 10 spotkań bez porażki gospodarzy.
Gliwiczanie w pierwszej połowie stworzyli kilka sytuacji podbramkowych, oddali więcej strzałów, ale nie potrafili zmusić do poważniejszego wysiłku bramkarza Warty.
Adrian Lis bez problemu obronił uderzenia Michała Żyro i Patryka Sokołowskiego, a tego pierwszego wyprzedził też szybkim wybiegiem w sytuacji sam na sam.
Goście rzadko przedostawali się w okolice pola karnego Piasta. W 19. minucie po strzale głową Aleksa Ławniczaka piłka spadła na górną siatkę gliwickiej bramki i to była jedyna okazja, mogąca przynieść poznaniakom prowadzenie.
W 53. minucie gospodarze powinni prowadzić, gdyby Michał Chrapek z pięciu metrów uderzył nieco precyzyjniej. Trafił w poprzeczkę, a krótko potem było 0:1.
Goście wykorzystali nieporozumienie między obrońcami Piasta, piłkę przejął Łukasz Trałka, podał Mateuszowi Kuzimskiemu, który oddając pierwszy i jedyny w meczu celny strzał swojej drużyny pokonał Frantiska Placha.
Trener gliwiczan postawił na grę dwoma napastnikami, wpuszczając na boisko Jakuba Świerczoka w miejsce obrońcy Piotr Malarczyka. Gospodarze ruszyli do ataku, spychając rywali do defensywy. Mieli problem z jej rozmontowaniem. Udało się dwa razy, ale najpierw Świerczok nie sięgnął piłki przed pustą bramką, a w doliczonym czasie w dogodnej sytuacji spudłował Gerard Badia. Hiszpan złapał się za głowę i musiał wraz z kolegami przełknąć gorycz porażki, pierwszej od października.
(PAP)
