Dariusz Cisowski
Prowadząca w piłkarskiej ekstraklasie Pogoń Szczecin przegrała w Krakowie z Wisłą 1:2 w 18. kolejce. W sobotę przed szansą awansu na pozycję lidera stanie Legia Warszawa. Zamykająca tabelę Stal Mielec zremisowała u siebie z Cracovią 0:0.
Pogoń, która wystąpił w Krakowie osłabiona brakiem Damiana Dąbrowskiego i Sebastiana Kowalczyka, już do przerwy przegrywała 0:2. W 31. minucie samobójcze trafienie zaliczył Austriak Benedikt Zech, a w doliczonym czasie pierwszej połowy prowadzenie Wisły efektownym strzałem podwyższył Felicio Brown Forbes.
Tuż po przerwie Alexander Gorgon strzelił kontaktowego gola, lecz na więcej "Portowców" już nie było stać. Gospodarze awansowali dzięki temu na 10. miejsce w tabeli.
W poprzedniej serii Pogoń zremisowała u siebie z Piastem Gliwice 0:0, co oznaczało wówczas koniec serii sześciu zwycięstw "Portowców" w ekstraklasie. Natomiast teraz w Krakowie stracili oni pierwsze ligowe gole w 2021 roku.
Dotychczas aż w 12 meczach chorwacki bramkarz Pogoni Dante Stipica zachował czyste konto. Do tej pory puścił 10 goli, z czego cztery strzelili cztery strzelili mu piłkarze Wisły (w Szczecinie było 2:2).
Drużyna trenera Kosty Runjaica pozostała liderem z dorobkiem 35 punktów, ale w sobotę może zostać wyprzedzona przez Legię (obecnie 33). Broniący tytułu stołeczny zespół podejmie o godz. 15 w derbach Mazowsza Wisłę Płock.
Spotkanie zapowiada się ciekawie. Drużyna z Płocka spisuje się zimą bardzo dobrze - w grudniu, jeszcze przed przerwą, wygrała dwa mecze (1:0 z Lechią Gdańsk, 4:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała), a kolejne dwa już w tym roku (2:0 z Zagłębiem Lubin, 1:0 z Lechem Poznań), dzięki czemu awansowała na dziewiąte miejsce.
Obecną serię gier rozpoczął w piątek istotny mecz dla układu dolnej części tabeli. Ostatnia Stal Mielec, która ma jedno spotkanie zaległe, zremisowała bezbramkowo z 14. Cracovią. Dorobek drużyny prowadzonej przez Leszka Ojrzyńskiego to obecnie 15 punktów, a "Pasów" - 18.
(PAP)
