Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 października 2024 05:22
Reklama KD Market

Australian Open - pewny awans Świątek do drugiej rundy. Porażka Majchrzaka

Rozstawiona z numerem 15. Iga Świątek bez większego problemu awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego Australian Open. Triumfatorka ubiegłorocznego French Open na otwarcie w Melbourne pokonała holenderską tenisistkę Arantxę Rus 6:1, 6:3. Nie powiodło się natomiast Kamilowi Majchrzakowi, który odpadł po porażce z Serbem Miomirem Kecmanovicem 2:6, 4:6, 3:6.

Zajmująca 17. miejsce w światowym rankingu zawodniczka z Raszyna chciała zrewanżować się sklasyfikowanej o 60 pozycji niżej Rus za porażkę w ich jedynym do poniedziałku pojedynku. W ubiegłym roku przegrała z nią w pierwszej rundzie turnieju WTA w Rzymie. Miało to miejsce tuż przed triumfem na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa. Co prawda na piątkowej konferencji prasowej wspominała, że dwa rozegrane wcześniej w Melbourne mecze w ramach turnieju WTA nie dały jej zbyt wiele pewności siebie, ale w poniedziałek cel zrealizowała bez większych kłopotów.

Już na początku pojedynku z leworęczną rywalką popisała się efektownym skrótem i zasygnalizowała, że dobrze czuje się tego dnia na korcie. Holenderka pierwszego i zarazem jedynego w tej partii gema zdobyła przy prowadzeniu 19-letniej Polki 3:0. Podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego była pewna siebie i zdominowała starszą o 11 lat przeciwniczkę.

Na początku drugiej odsłony dała o sobie u niej znać jednak nieregularność, która widoczna była także w obu jej wcześniejszych spotkaniach w tym sezonie. Rus poprawiła serwis, co w połączeniu z błędami Świątek pozwoliło jej na wypracowanie przewagi 2:0. Ważnym momentem był trzeci, najdłuższy w tym pojedynku gem. Holenderka, która wygrała juniorski Australian Open w 2008 roku, zaczęła go od prowadzenia 40:0, ale nie wykorzystała szansy. Obroniła jeszcze cztery "break pointy", ale przy piątym spasowała. Polka wróciła już wówczas na właściwe tory i pewnie zmierzała po zwycięstwo w tym secie i całym meczu.

W trwającym 76 minut spotkaniu nastolatka nie posłała żadnego asa, a jej rywalka cztery. Faworytka miała 16 uderzeń wygrywających i 17 niewymuszonych błędów, a Rus - odpowiednio - 21 i 30.

Świątek, która po raz pierwszy w karierze jest rozstawiona w Wielkim Szlemie, wygrała ósmy mecz z rzędu w zmaganiach tej rangi. O dziewiąte zwycięstwo powalczy w drugiej rundzie z Camilą Giorgi. Będącej 79. rakietą świata Włoszce także będzie chciała się zrewanżować za porażkę w ich jedynym przed tegorocznym Australian Open pojedynku. Dwa lata temu musiała uznać jej wyższość w drugiej rundzie wielkoszlemowej imprezy w Melbourne.

29-letnia Giorgi znana jest polskim kibicom m.in. za sprawą trzykrotnego z rzędu występu w finale turnieju WTA w Katowicach (2014-16). W dorobku ma dwa tytuły tej rangi. Jej najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie jest ćwierćfinał Wimbledonu z 2018 roku. W Australian Open jeszcze nigdy nie przeszła trzeciej rundy.

Zajmujący 109. miejsce w rankingu ATP Majchrzak nie miał zbyt wiele do powiedzenia w pojedynku z 41. w tym zestawieniu Kecmanovicem. Już na wstępie stracił podanie, co ułatwiło rywalowi kontrolę nad przebiegiem pierwszego seta. Po raz drugi przydarzyło mu się to w siódmym gemie. Przedstawiciel nowej generacji serbskiego tenisa nie pozwalał nawiązać walki - Polak nie miał ani jednego "break pointa".

W drugiej odsłonie też niewiele brakowało, by 25-letni zawodnik z Piotrkowa Trybunalskiego zaczął od przegrania gema serwisowego, ale dwukrotnie wyszedł z opresji. Jego szczęście nie trwało jednak długo - gracz z Bałkanów odnotował jedyne w tej partii przełamanie przy stanie 2:2. Tym razem Majchrzak miał dwie szanse na odrobienie tej straty - w czwartym i szóstym gemie, ale obie zmarnował.

Ostatni set miał przebieg zbliżony do inauguracyjnego. 21-letni Kecmanovic popisał się dwoma "breakami" - w pierwszym i ostatnim gemie. Po niespełna dwóch godzinach wykorzystał pierwszą piłkę meczową.

Serb posłał osiem asów, a Polak siedem, ale pierwszy miał poza tym dwa podwójne błędy, a drugi aż sześć. Majchrzak przeważał pod względem uderzeń wygrywających (33-28), ale też popełnił znacznie więcej niewymuszonych błędów (33-17).

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama