Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 października 2024 05:31
Reklama KD Market

Super Bowl LV - Brady i Mahomes, czyli stara dynastia kontra twórca nowej

Po rozgrywkach pełnych obaw związanych z pandemią sezon NFL 2020 osiągnął zenit. Liga i jej fani nie mogli marzyć o lepszym finale, mającym wyłonić nowego mistrza. W Super Bowl LV, który odbędzie się w niedzielę o godz.17.30 na stadionie Raymond James w Tampie, zmierzą się obrońcy tytułu Kansas City Chiefs Patricka Mahomesa i Tampa Bay Buccaneers Toma Brady’ego.

W roli głównej halftime show wystąpi, mający w swoim dorobku trzy nagrody Grammy, kanadyjski wokalista The Weeknd. Gwiazda R&B Jazmine Sullivan i wykonawca country Eric Church połączą siły, by zaśpiewać hymn narodowy. H.E.R. zaprezentuje „America the Beautiful”, Warren „WAWA” Snipe, niesłyszący raper, wykona oba te utwory w języku migowym.

Tegoroczny Super Bowl LV będzie wyglądał inaczej od tych, które pamiętamy z przeszłości. COVID-19 nadal daje się w USA we znaki, musiano więc zmienić plany podróży finalistów. Zazwyczaj oba zespoły przyjeżdżały do miasta, które było gospodarzem Super Bowl na tydzień przed jego rozpoczęciem. Buccaneers grają u siebie, ich to nie dotyczy, ale Chiefs pojawią się na Florydzie dopiero dzień przed finałem.

W tym roku na trybunach zasiądzie zaledwie 22 tysiące kibiców, co będzie stanowić nieco ponad jedną trzecią pojemności stadionu. Z tego 7500 biletów zostanie wydanych zaszczepionym pracownikom służby zdrowia ze szpitali i ośrodków opieki zdrowotnej w Tampie i środkowej Florydzie i wybranym przez 32 kluby NFL.

- Ci oddani pracownicy służby zdrowia nadal narażają swoje życie, aby służyć innym i jesteśmy im winni naszą nieustającą wdzięczność - powiedział komisarz NFL Roger Goodell. - Mamy nadzieję, że w niewielkim stopniu ta inicjatywa zainspiruje nasz kraj i rozpozna tych prawdziwych amerykańskich bohaterów. Jest to również okazja do promowania znaczenia szczepień i odpowiednich praktyk zdrowotnych, w tym noszenia masek w miejscach publicznych, zachowania dystansu społecznego i innych środków zapobiegających rozprzestrzenianiu się wirusa - dodał.

Kolejny rozdział Brady’ego

Chociaż w obu zespołach nie brakuje gwiazd, takich jak m.in. Travis Kelce, Tyreek Hill, (Chiefs), czy Scotty Miller, Mike Evans, Chris Godwin (Buccaneers) i oba dysponują formacjami, które zaskakują i zadziwiają, oczy wszystkich skierowane będą w niedzielę na Brady’ego i Mahomesa. Pierwszy jest ikoną futbolu amerykańskiego. Do tej pory zarobił w NFL prawie 300 milionów dolarów, a teraz spróbuje zdobyć jeszcze jeden tytuł i do swojej kolekcji dorzucić siódmy pierścień. Drugi, mający dziesięcioletni kontrakt za 503 mln dol. - najwyższy w dziejach NFL, będzie starał się kontynuować budowę swojego dziedzictwa, które pewnego dnia może przyćmić nawet to przez lata budowane przez Brady'ego.

W ciągu ostatnich trzech sezonów trafiali na siebie czterokrotnie. New England Patriots Brady’ego pokonali Chiefs Mahomesa u siebie w sezonie zasadniczym 2018, a później wygrali thriller z dogrywką o mistrzostwo AFC w drodze po szósty pierścień Brady'ego. Rok później Chiefs zrewanżowali się Patriots i zwyciężyli Buccaneers już z Bradym w składzie 27-24 w 12. kolejce bieżącego sezonu. Wszystkie ich pojedynki były wyrównane, a o ich losach decydowały detale. Teraz zagrają w meczu o najwyższą stawkę i pewnie te detale ponownie zaistnieją.

Wieloletnia gwiazda Patriots ma więcej pierścieni (6) i MVP Super Bowl (4) niż jakikolwiek inny gracz. Rekordowe dziewięć startów Brady’ego w Super Bowl pozwoliło mu zostać liderem wszech czasów pod względem celnych podań (256), jardów (2838) i przyłożeń (18). W przegranym Super Bowl z Philadelphia Eagles w 2017 roku podawał na rekordową odległość 505 jardów. Rok wcześniej zaliczył swój najbardziej spektakularny występ, aranżując największy powrót w historii Super Bowl. Zniwelował 25-punktowy deficyt, by w dogrywce pokonać Atlantę Falcons. Wydawało się, że na tym zakończy pisanie księgi dokonań. A jednak nie domknął jej, postanawiając dopisać kolejny, nieprawdopodobny rozdział.

Największy rozgrywający w historii NFL po trudnym dla Patriots sezonie 2019-2020 decyduje się na opuszczenie Nowej Anglii. Podpisuje dwuletni kontrakt warty 50 milionów dolarów z bardzo przeciętnymi Buccaneers. Wydawałoby się, że skazuje się na łabędzi śpiew.

Jednak zespół z Florydy w tegorocznych rozgrywkach wyszedł z chwiejnego rekordu 7: 5, wygrał cztery ostatnie mecze, otwierając sobie drzwi do play-off. A tam Brady wziął sprawy w swoje ręce i po wyjazdowych zwycięstwach w Waszyngtonie, Nowym Orleanie i Green Bay otworzył kolejne drzwi. Tym razem do Super Bowl.

Buccaneers po raz drugi stają przed szansą zdobycia Lombardi Trophy. Pierwszy raz zrobili to 18 lat temu, pokonując Oakland Raiders z Sebastianem Janikowskim w składzie. Brady nie tylko zainspirował zespół do odniesienia sukcesu, zadbał też o indywidualne rekordy. Został pierwszym rozgrywającym w klubowych kronikach, który wygrał 11 meczów w sezonie regularnym. Jego 401 podań, z których 40 zakończyło się przyłożeniami i 102 punkty w ratingu rzutów to rekordy zespołu w jednym sezonie, które pewnie długo nie zostaną pobite.

Brady będzie też pierwszym rozgrywającym w historii Super Bowl, który zagra na swoim stadionie. - To stawia wiele fajnych rzeczy w perspektywie - powiedział po tym, jak Buccaneers powstrzymali w finale NFC Green Bay Packers. - Za każdym razem, gdy robię coś po raz pierwszy, zazwyczaj jest to całkiem dobra rzecz - dodał.

Wiedza Mahomesa

Mahomes miał sześć lat, kiedy Brady wystąpił w swoim pierwszym Super Bowl. Z pewnością marzył, że któregoś dnia i jemu to się uda, ale prawdopodobnie nigdy nie zakładał, że zagra w najważniejszym meczu NFL z Bradym.

Brady, mając 43 lata, będzie najstarszym rozgrywającym, który rozpocznie Super Bowl. Mahomes, który ugruntował swoją pozycję twarzy NFL, zdobywając tytuły MVP sezonu regularnego i Super Bowl, będzie z kolei pierwszym rozgrywającym w wieku 25 lat, który zagra dwa kolejne po sobie wielkie finały. W dotychczasowych siedmiu meczach play-off popisał się 17. podaniami zakończonych przyłożeniami i zaledwie dwa razy podał do rąk przeciwnika. Wygrał pięć kolejnych meczów play-off, a ostatnim rozgrywającym, który pokonał go w tej fazie rozgrywek, był … Brady.

Paradoksalnie, tamta wspomniana już porażka z Patriots, była dla Chiefs nieocenioną lekcją. - Przegrywając mecz o mistrzostwo AFC, nauczyliśmy się mnóstwo o tej grze i uświadomiliśmy sobie, jak musimy się doskonalić, aby znaleźć sposób na zdobycie Super Bowl - powiedział Mahomes.

Z uznaniem mówił wtedy o Bradym. Zdradził, że stara się go naśladować pod każdym względem. Doceniał jego mistrzostwo i wielkość. - Jeśli jesteś młodym sportowcem i uprawiasz jakikolwiek sport i nie podziwiasz faceta takiego jak Brady, to jesteś szalony. Faceta, który rok po roku odnosi sukcesy, wciąż poprawia się i jest wielkością, do której się dąży i jaką chciałoby się osiągnąć - mówił wtedy rozgrywający Chiefs.

Komplementowany Brady, nie pozostał dłużny, dodając, że darzy Mahomesa sporą dawką szacunku. - Naprawdę go podziwiam. Myślę, że jest niesamowitym graczem, świetnym liderem, cudownym realizatorem swoich pomysłów. Zawsze gra najlepiej, szczególnie wtedy, gdy jego zespół najbardziej tego potrzebuje. Jestem pod jego niesamowitym wrażeniem - powiedział najbardziej utytułowany rozgrywający NFL.

Mahomes wie, że Brady wciąż może rzucać absolutnie daleko, jak jego 52-jardowe podanie do Chrisa Godwina. Wciąż może też wyrwać serce przeciwnikowi, tak jak to zrobił, gdy w ostatnich sekundach pierwszej połowy finału NFC 39-jardowym podaniem do Scotty'ego Millera, zupełnie zaskoczył defensywę Packers, zapewniając Buccaneers przewagę 21- 10, której nie oddali już do końca.

Mahomes również wie, że Brady jest tak jak on zwykłym śmiertelnikiem, popełniającym błędy i mającym chwile słabości. Nie był szczególnie imponujący w grze przeciwko Washington Football Team, a w Green Bay po wspaniałym otwarciu, trzykrotnie podał do rąk rywali. Gdyby nie obrona Buccaneers, która stanęła na wysokości zadania i kilka wątpliwych decyzji trenera Packers, teraz pisalibyśmy nie o osiągnięciach Brady’ego, tylko o dokonaniach Aarona Rodgersa.

Mahomes wie także i o tym, że żaden zespół nigdy jeszcze nie wygrał trzech Super Bowl z rzędu. Wydaje mu się, że jest to, realna możliwość dla jego Chiefs. Zwyciężyli w zeszłym sezonie i mogą to przecież powtórzyć nie tylko w niedzielę, również za rok. Chyba że Brady po raz kolejny spróbuje ich w tym powstrzymać.

- Super Bowl to Super Bowl. Możliwość zmierzenia się z jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym rozgrywającym wszech czasów, będzie dla mnie wspaniałym doświadczeniem - powiedział Mahomes po zwycięstwie Chiefs nad Buffalo Bills w finale AFC. - To coś wyjątkowego mieć szansę powtórzenia sukcesu sprzed roku, grając przeciwko komuś tak wyjątkowemu. Nie mogę się tego doczekać - zakończył.

Dariusz Cisowski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama