We wtorek prezydent Joe Biden podpisał trzy rozporządzenia wykonawcze dotyczące imigracji. Tempo imponujące, biorąc pod uwagę, że kadencja prezydenta rozpoczęła się zaledwie dwa tygodnie wcześniej. Presja na odwrócenie wektora polityki imigracyjnej, po czterech latach restrykcji jest jednak ogromna.
,,Nie tworzę nowego prawa, zmieniam jedynie niewłaściwą politykę” – mówił Biden podczas ceremonii w Białym Domu. Nowy prezydent skrytykował politykę swojego poprzednika jako bezproduktywną jeśli chodzi o wzrost bezpieczeństwa, a także sprzeczną z duchem amerykańskości. Zapowiedział też rozpoczęcie starań o stworzenie nowego systemu prawa imigracyjnego – sprawiedliwego, uporządkowanego i humanitarnego.
Łatwiej do obywatelstwa
Trzecie w kolejności podpisywania rozporządzenie wykonawcze zobowiązuje Departament Stanu, Departament Sprawiedliwości oraz Departament Bezpieczeństwa Krajowego do dokonania dogłębnego przeglądu obowiązujących procedur, przepisów, instrukcji i innych wewnętrznych dokumentów administracji pod kątem promowania integracji, naturalizacji i pełnego uczestnictwa w życiu społecznym nowych Amerykanów.
Z deklaracji nowego prezydenta wynika, że główny nacisk ma zostać położony na upłynnienie procedur przyznawania obywatelstwa, z czego mogą skorzystać wszyscy posiadacze zielonych kart. Chodzi o likwidację administracyjnych barier i przeszkód, skrócenie czasu rozpatrywania wniosków o naturalizację i ułatwienie procedur dla osób kwalifikujących się do otrzymania obywatelstwa.
Zasadniczej rewizji mają zostać także poddać przepisy o tzw. public charge, które miały ograniczyć dostęp do legalnej imigracji i naturalizacji osobom, które korzystały z programów pomocy społecznej. Nowe przepisy unieważniają także m.in. memorandum Donalda Trumpa zobowiązujące rodzinnych sponsorów do zwrotu pieniędzy, jeśli sponsorowani imigranci skorzystali z pomocy społecznej. Jeszcze w pierwszym tygodniu urzędowania Biden zapewnił także o pragnieniu kontynuowania i wzmocnienia programu dla Dreamersów – czyli odroczenia deportacji nieudokumentowanych imigrantów wwiezionych do USA jako dzieci (Deferred Action for Childhood Arrivals, DACA) – przynajmniej do czasu uregulowania ich statusu przez Kongres.
Łączenie rodzin priorytetem
W innym rozporządzeniu podpisanym we wtorek, prezydent zlecił utworzenie specjalnego zespołu, który zajmie się łączeniem rodzin, rozdzielonych w wyniku wprowadzenia polityki ,,zera tolerancji” na południowej granicy. To bezpośrednia reakcja na obowiązującą przez stosunkowo krótki czas w 2018 roku strategię stawiania nielegalnym imigrantom zarzutów kryminalnych i separowania dzieci. Wiele z nich do dziś nie wróciło do swoich rodziców. Nowe rekomendacje mają posłużyć nie tylko odnalezieniu tych, którzy zostali rozdzieleni (prawnicy wciąż nie mogą znaleźć rodziców ponad 600 dzieci), ale także wprowadzeniu nowych procedur i działań prorodzinnych w przyszłości. Na czele zespołu ma stanąć Alejandro Mayorkas, desygnowany na sekretarza Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego.
Zapobiegać, nie zwalczać
Wreszcie trzecie z prezydenckich rozporządzeń ma na celu wypracowanie konsekwentnej strategii wobec zjawiska ,,nieregularnej imigracji” na południowej granicy. Nowa administracja jest świadoma napięć w krajach będących źródłem masowych migracji. Z jednej strony prezydent Biden ma świadomość konieczności skończenia z polityką Remain-in-Mexico (tzw. Migrant Protection Protocols) i zmuszania azylantów do oczekiwania na przyjęcie wniosku po drugiej strony granicy, z drugiej stoi przed nim trudne zadanie zapobiegania kryzysom i masowemu szturmowaniu tejże granicy przed zdesperowanych ludzi szukających lepszego życia.
Nie jest tajemnicą, że już sama zapowiedź zmiany administracji i poluzowania polityki imigracyjnej wywołała zwiększone zainteresowanie tysięcy ludzi przedostaniem się do USA przez południową granicę. Według danych U.S. Customs and Border Protection, zatrzymania i aresztowania na granicy przekraczały ostatnio próg 70 tys. osób miesięcznie, co było jednym z najwyższych wskaźników w ostatniej dekadzie.
Jednym z zadań stojących przed nowym prezydenckim zespołem jest tworzenie programów pomocy krajom, które są źródłem nielegalnej imigracji, przede wszystkim z Ameryki Środkowej. Administracja planuje wspieranie inicjatyw mających na celu przeciwdziałanie korupcji i przemocy w państwach dotkniętych strukturalnym ubóstwem.
To samo rozporządzenie zobowiązuje także administrację do dokładnego przyjrzenia się procedurom azylowym wprowadzonym za czasów prezydentury Donalda Trumpa oraz rewizji porozumień zawartych z Gwatemalą, Hondurasem i Salwadorem w sprawie readmisji cudzoziemców. Pod lupą znaleźć ma się także procedura przyspieszonych deportacji (expedited removal) przeprowadzanych bez przesłuchania w sądzie imigracyjnym.
Na rewolucję na granicach na razie jednak nie można liczyć. Biden pozostawił w stanie nienaruszonym pandemiczne rozporządzenia znane jako Title 42, które pozwalają na natychmiastowe wydalanie do Meksyku osób nielegalnie przekraczających granicę z powodów sanitarnych. Według przedstawicieli Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego tego rodzaju środki są konieczne przy przeciwdziałaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Czekając na reformę
Nowa polityka imigracyjna nie wszystkim się podoba. ,,Przez pierwsze tygodnie administracji prezydent Biden wysłał jasne sygnały, że zamierza wzmocnić politykę chronienia nielegalnych, zwiększenia dostępu do świadczeń publicznych, promować oszustwa azylowe i poluzować politykę zatrzymywania i deportacji” – twierdzi Dan Stein, prezes Federation for American Immigration Reform (FAIR), organizacji walczącej o ścisłą kontrolę imigracji – ,,Teraz jednym ruchem pióra zachęca do nielegalnej imigracji i tworzy nowy kryzys na granicach”.
Z drugiej strony środowiska proimigracyjne liczą na dużo więcej niż odwołanie antyimigracyjnych decyzji poprzedniej administracji. Ogromne nadzieje wiązane są z projektem reformy imigracyjnej, który ma uregulować status milionów nieudokumentowanych imigrantów. Do tego jednak potrzebna jest decyzja większości legislatorów w obu izbach Kongresu. Prezydencki projekt kompleksowej reformy imigracyjnej – obejmujący między innymi program legalizacyjny, inwestycje technologiczne na granicach (ale nie budowanie muru) oraz pomoc dla krajów Ameryki Środkowej – trafił już Kapitol.
Jolanta Telega[email protected]