Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 października 2024 07:23
Reklama KD Market

Przed Australian Open - wywiad z Hubertem Hurkaczem

Z Hubertem Hurkaczem specjalnie z dla “Dziennika Związkowego” rozmawia Jan Pachlowski

Najlepszy polski tenisista singlowy po wygraniu turnieju Delray wyjechał z Florydy i przez Los Angeles specjalnie podstawionym dla zawodników samolotem dotarł na Antypody. Hubert Hurkacz z czytelnikami “Dziennika Związkowego” dzieli się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi pobytu na Antypodach i pierwszego w tym roku turnieju spod znaku Wielkiego Szlema. 

Jan Pachlowski: - Opowiedz, proszę, jaki to będzie turniej w Australii. To jest duże wyzwanie dla zawodników przede wszystkim od strony mentalnej. Jesteście w bańce, czyli zamknięciu...

Hubert Hurkacz: - Przygotowanie nie były łatwe, szczególnie dla tych zawodników, którzy przez dwa tygodnie muszą przebywać w pokoju na kwarantannie. To tak naprawdę uniemożliwia w stu procentach być przygotowanych fizycznie i mentalnie do turnieju. Ja byłem w trochę lepszej sytuacji. Mogłem przebywać pięć godzin poza pokojem. To mi bardzo pomogło, choć wiadomo, że też to nie jest idealna sytuacja. Teraz po takich dwóch tygodniach możemy normalnie funkcjonować, wychodzić kiedy chcemy. Bardzo ważnym aspektem jest to, że na trybunach zasiądzie publiczność. To dodaje dużo energii i motywacji. Wszyscy tenisiści bardzo cieszą się na początek rywalizacji w turnieju głównym.

-  Imponujesz formą na początku sezonu. Chyba wyjątkowo lubisz grać w USA. To tutaj wygrałeś dwa turnieje ze światowego cyklu ATP. To twoje największe jak na razie sukcesy...

- Lubię grać w Stanach Zjednoczonych i tamtejszą nawierzchnię twardą na dworze. Na pewno na Florydzie teraz pomogło mi to, że na trybunach byli kibice. To dawało mi mnóstwo dodatkowej energii. 

- Nauczyłeś się jako sportowiec funkcjonować w pandemii, a może masz już dość takiego świata, trudnego dla wszystkich. Także dla sportowców...

- To na pewno dla wszystkich jest bardzo trudny okres na świecie. Ja cieszę się, że jako tenisista mogę w jakiejś części wykonywać ten zawód. To frajda, że możesz trenować i przygotowywać się do wielkich turniejów. Każdego dnia staram się to bardzo doceniać. Tak naprawdę, w tych czasach, niewielu ma takie możliwości. 

- Jakie stawiasz sobie cele w Australii?

- Mam nadzieję, że w Australii będę grał coraz lepiej i będę jeszcze w lepszej dyspozycji niż na początku roku. Wierze, że nasze przygotowania z trenerem zaowocują jeszcze lepszą grą. 

-Jakie masz plany po zakończeniu rywalizacji w Australii?

- Po turnieju w Australii mam w planach powrót do Europy. Tam będę się przygotowywał do kolejnych startów. Najprawdopodobniej następnym turniejem będzie występ we francuskim Montpellier w zawodach rangi ATP 250.

Dziękuję za rozmowę.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama