Serb Nikola Jokic po raz 46. w karierze osiągnął tzw. triple-double, a Denver Nuggets pokonali Golden State Warriors 114:104 w czwartkowym meczu koszykarskiej ligi NBA. Gościom nie pomogła bardzo dobra gra Stephena Curry'ego, który zdobył 35 punktów.
Nuggets odnieśli szóste zwycięstwo i mają tyle samo porażek (jeszcze niedawno ich bilans wynosił 1-4), Warriors też legitymują się dorobkiem 6-6.
Jokic zdobył 18 z 23 punktów w drugiej połowie, a zaliczył też 14 zbiórek i 10 asyst. Trafił osiem z 16 rzutów z gry (0/4 za trzy) i wykorzystał wszystkie siedem wolnych.
Po 17 punktów dla Nuggers dołożyli Will Barton i Jamal Murray. Łącznie sześciu zawodników uzyskało dwucyfrową zdobycz.
W ekipie "Wojowników" wyróżnił się Curry - 35 pkt (pięć "trójek") i 11 zbiórek, ale miał też siedem strat. Dzielnie wspierali go też m.in. James Wiseman - 18 i Andrew Wiggins - 16 pkt.
Zwycięzcy mieli dużą przewagę jeśli chodzi o punkty zdobyte przez rezerwowych - 41 wobec 20 Warriors.
W zaledwie ośmioosobowym składzie Miami Heat przegrali na wyjeździe z Philadelphia 76ers 108:125. "Szóstki" z każdą kwartą powiększały przewagę, a jedynie w ostatniej lepsi byli zawodnicy z Florydy.
W ekipie 76ers najlepsi okazali się Shake Milton - 31 pkt oraz Ben Simmons - 12 asyst, po 10 punktów i zbiórek. Okoliczności spotkania sprawiły, że lider gospodarzy Joel Embiid przebywał na parkiecie tylko przez 24 minuty i zgromadził dziewięć oczek.
Siedmiu koszykarzy Heat uzyskało dwucyfrową zdobycz, a największą Duncan Robinson - 22 i Gabe Vincent - 21. Jedynie Andre Iguodala zaledwie raz trafił do kosza (2 pkt), lecz miał osiem asyst i trzy zbiórki.
Tylko 10 punktów w drugiej kwarcie - to jedna z przyczyn niepowodzenia Portland Trail Blazers w rywalizacji z Indiana Pacers 87:111. Po remisowej pierwszej 26:26, w kolejnej Trail Blazers ulegli 10:33. W trzeciej rzucili się do odrabiania strat, jednak ostatnią znowu wyraźnie przegrali.
O sukcesie koszykarzy z Indianapolis przesądzili tym razem Malcolm Brogdon - 25 punktów i Domantas Sabonis - 23 pkt i 15 zbiórek. Wśród pokonanych wyróżnili się Damian Lillard i C.J. McCollum - po 22 pkt.
W innych czwartkowych meczach, zdecydowanie bardziej wyrównanych, San Antonio Spurs ulegli Houston Rockets 105:109, a Toronto Raptors wygrali z Charlotte Hornets 111:108.
Rockets zwyciężyli już bez swojego lidera Jamesa Hardena, który odszedł do Brooklyn Nets (na zasadzie wymiany między klubami do "Rakiet" trafił Victor Oladipo), a także pod nieobecność kontuzjowanych Johna Walla i Erica Gordona.
Największy udział w wygranej Rockets mieli Christian Wood - 27 pkt (pięć "trójek") i 15 zbiórek, Sterling Brown - 23 pkt, Jae'Sean Tate - 13 pkt i 10 asyst. Dla Spurs 29 punktów zdobył Keldon Johnson.
W tabeli Konferencji Wschodniej prowadzą Boston Celtics (7-3), przed "Szóstkami" (9-4), a w Zachodniej broniący tytułu Los Angeles Lakers (10-3).
Wyniki:
Denver Nuggets - Golden State Warriors 114:104 Philadelphia 76ers - Miami Heat 125:108 Portland Trail Blazers - Indiana Pacers 87:111 San Antonio Spurs - Houston Rockets 105:109 Toronto Raptors - Charlotte Hornets 111:108
(PAP)