Aż 12 meczów odbyło się w drugim dniu sezonu 2020/21 ligi koszykówki NBA. Z powodu koronawirusa przełożono spotkanie Houston Rockets z Oklahoma City Thunder. W środę wyróżnił się m.in. Ja Morant, który zdobył 44 punkty, ale Memphis Grizzlies ulegli San Antonio Spurs 119:131. Od porażki rozpoczęli sezon Chicago Bulls, ulegając na własnym parkiecie Atlanta Hawks 104:124.
21-letni Morant trafił 18 z 27 rzutów z gry, w tym jeden z dwóch za trzy punkty oraz wykorzystał siedem z ośmiu wolnych. W drugiej połowie uzyskał aż 34 pkt. Na koncie zapisał też dziewięć asyst, a także po dwie zbiórki i przechwyty. Dobrze spisał się również Jonas Valanciunas - 15 punktów i 13 zbiórek.
Grizzlies wygrali pierwszą i trzecią kwartę, w ostatniej nieznacznie lepsi byli zawodnicy Spurs (32:31), a o zwycięstwie gości przesądziła druga odsłona - 36:20 dla ekipy z San Antonio. W jej szeregach najskuteczniejszy był DeMar DeRozan 28 pkt. Wszyscy gracze podstawowego składu mieli co najmniej 16 "oczek".
Chicago Bulls po trzech kwartach przegrywali 32 punktami. W "garbage time" zmniejszyli nieco rozmiary klęski, ulegając ostatecznie 104:124. Wśród zwycięzców najskuteczniejszy był Tree Young, który zdobył 37 punktów. Dla Bulls najwięcej rzucił Zach LaVine 22 i Lauri Marrkanen 21.
W roli trenera Philadelphia 76ers zadebiutował Doc Rivers, a jego podopieczni pokonali Washington Wizards 113:107. "Szóstki" długo goniły wynik, lecz w czwartej kwarcie triumfowały 40:24, co przełożyło się na sukces w rywalizacji z "Czarodziejami".
Najlepszy w zespole 76ers Joel Embiid miał 29 punktów i 14 piłek. Wizards nie pomogła świetna gra Bradleya Beala 31 pkt oraz sprowadzonego z Rockets Russella Westbrooka - triple-double: 21 pkt, 15 asyst i 11 zbiórek
Finaliści poprzedniego sezonu Miami Heat przegrali na wyjeździe z Orlando Magic 107:113. Po 25 punktów zdobyli Evan Fournier (Magic) i Bam Adebayo (Heat). Drugi z wymienionych zebrał z tablic 11 piłek.
Boston Celtics, rozpoczynając czwartą kwartę spotkania z Milwaukee Bucks, prowadzili 101:84. Ale rywale nie rezygnowali i na 4.22 min przed ostatnią syreną doprowadzili za sprawą Brooka Lopeza do remisu 113:113. Niecałą minutę później Bucks wygrywali 115:113 po rzucie Giannisa Antetokounmpo. Ostatecznie lepsi byli Celtics, a o zwycięstwie przesądził - na 1,5 s przed końcem - Jayson Tatum.
Wynik mógł jeszcze zmienić Antetokounmpo (łączny bilans - 35 pkt), tzn. doprowadzić do dogrywki, ale przy 120:122 wykorzystał tylko jeden, pierwszy z dwóch wolnych.
Z kolei Cleveland Cavaliers triumfowali w mecz z Charlotte Hornets 121:114, chociaż aż 42 pkt (36 w drugiej części) dla pokonanych "rzucił" Terry Rozier. Trafił aż 10 "trójek" (na 16 prób).
Nie doszło do potyczki Rockets - Thunder, a powodem pozytywne lub niejednoznaczne wyniki testów na Covid-19 u kilku koszykarzy klubu z Houston.
(PAP)
Reklama