Reklama
Kilkadziesiąt osób przyszło w niedzielę 25 października przed Konsulat Generalny RP w Chicago w geście solidarności z polskimi kobietami i sprzeciwu wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 22 października.
Protest przed Konsulatem Generalnym RP w Chicago został zorganizowany spontanicznie – na początku miał być spotkaniem kilku znajomych, a wyrosła z niego akcja publiczna. „Kobiety zrobiły swoje: zapraszały swoje przyjaciółki i znajome, z tego urosła ta duża grupa ludzi, którzy sprzeciwiają się orzeczeniu trybunału i przyszli tutaj z nami” – opowiadają pomysłodawczynie: Ola, Patrycja i Anna.
W spotkaniu udział wzięło kilkadziesiąt osób. „Nie wspieram aborcji jako ‘metody antykoncepcji’, natomiast okrucieństwem jest zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci chorych, niemających szansy na przeżycie, w agonii” – powiedział Kamil protestujący przed konsulatem. „Nasze rodziny i przyjaciele podzielają ten pogląd. To nie jest polityka, a logika i moralność, można się różnić politycznie, ale podzielać zdanie na temat tego orzeczenia” – dodał.
Uczestnicy spotkania podkreślali również, że wyrok TK jest „potężnym krokiem do tyłu”. Argumentowali, że nielogiczne jest postępowanie rządu, który obyczaje uchodźców i obcokrajowców uznaje za barbarzyńskie, a sam wspiera prawodawstwo, które jest nieludzkie i wymierzone w polskie kobiety. „W środowisku rządzących i wysoko postawionych osób brakuje empatii wobec ludzi, którzy władzy nie mają, są zwykłymi obywatelami, to mnie osobiście boli” – podkreślała pani Anna. „To nie jest sprawa wyłącznie kobiet, to jest sprawa całych rodzin, dlatego chcemy wesprzeć osoby, które protestują w kraju albo będą się musiały z tymi bezdusznymi przepisami zmierzyć” – mówili z kolei mężczyźni biorący udział w spotkaniu.
Spotkanie przed Konsulatem RP w Chicago było krótkie ze względu na obostrzenia epidemiczne. Na drzwiach i bramie Konsulatu protestujący pozostawili wieszaki, plakaty i transparenty. Uczestnicy deklarują wsparcie Strajku Kobiet w Chicago tak długo, jak będzie to konieczne. „Zależy nam na wsparciu demonstrujących w Polsce i na tym, żeby i nasz głos do nich dotarł” – deklarowali.
Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego w ponad 100 miastach w Polsce trwają od ubiegłego czwartku, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Z sondażu pracowni Kantar dla GW wynika, że aż 74 proc. badanych sprzeciwia się wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, a tylko 12 proc. go popiera. Większość Polaków – ponad połowa – opowiedziała się również za protestami. Na piątek 30 października w Warszawie zapowiedziana jest wielka centralna manifestacja – największa od początku protestów.
Manifestujący poparcie dla Strajku Kobiet w Chicago wrócą przed konsulat w niedzielę, 1 listopada. Spotkanie odbędzie się pod hasłem „Zapal znicz – prawa kobiet umierają”. „Weź parasolkę, transparent oraz znicz ze sobą – ustawimy je w symboliczną błyskawicę” – zaapelowali na Facebooku organizatorzy.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Korza
[email protected]
Reklama