"Nadal współpracujemy z siłami zbrojnymi i władzami Izraela, aby ocenić skutki ataku, ale w tej chwili - podkreślam: w tej chwili - nie wiemy o żadnych ofiarach śmiertelnych w Izraelu (...) Nie wiemy o żadnych uszkodzeniach samolotów lub strategicznych zasobów wojskowych w Izraelu" - powiedział Sullivan podczas briefingu w Białym Domu.
"Krótko mówiąc, na podstawie tego, co wiemy w tym momencie, wydaje się, że atak skutecznie udaremniono" - dodał.
Sullivan uznał irański atak rakietowy na Izrael za "znaczącą eskalację". Mimo uprzednich gróźb prezydenta USA Joe Bidena o "poważnych konsekwencjach" dla Iranu, jeśli zdecyduje się na ostrzał Izraela, Sullivan nie określił, jaka będzie odpowiedź na ten atak. Dodał, że będzie to przedmiotem rozmów władz Izraela i USA w najbliższym czasie. Przekazał też, że USA obecnie nie zamierzają ewakuować swoich obywateli przebywających w Libanie.
Podobnie skutki irańskiego ataku ocenił szef dyplomacji USA Antony Blinken na początku spotkania ze swoim indyjskim odpowiednikiem Subrahmanyamem Jaishankarem.
"Wstępne doniesienia sugerują, że Izrael, przy aktywnym wsparciu Stanów Zjednoczonych i innych partnerów, skutecznie poskromił ten atak. Pokazaliśmy po raz kolejny nasze zaangażowanie w obronę Izraela i pozostajemy w bardzo bliskim kontakcie z Izraelem" - poinformował Blinken.
Rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder poinformował z kolei, że amerykańskie niszczyciele wystrzeliły podczas ataku kilkanaście rakiet przechwytujących. Ocenił też, że irańskie rakiety spowodowały "minimalne szkody" w Izraelu. Wszystkie z ok. 200 irańskich pocisków balistycznych miały zostać wystrzelone z terytorium Iranu.
Ryder podał też, że szef Pentagonu Lloyd Austin odbył rozmowę z izraelskim ministrem obrony Joawem Galantem zarówno przed atakiem, jak i po nim.
"Minister Austin powiedział, że jeśli Iran, jego partnerzy lub wspólnicy wykorzystają ten moment, aby zaatakować żołnierzy lub interesy USA w regionie, Stany Zjednoczone podejmą wszelkie niezbędne działania w celu obrony swojego narodu" - ostrzegł Ryder.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)