Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 21:24
Reklama KD Market
Reklama

Przyczyna wybuchu w fabryce nawozów nadal nieznana

Liczba zabitych w wyniku wybuchu w fabryce sztucznych nawozów w niewielkiej miejscowości West w Teksasie rośnie. Dotychczas wydobyto ze zgliszczy 15 zwęglonych ciał. Obrażenia odniosło 200 osób. W powodzi informacji o terrorystycznym zamachu w Bostonie sprawa ta zeszła na bok. A jest o czym mówić. 



Władze dochodzeniowe nadal nie mają pewności, co spowodowało eksplozję w West Fertilizer Company. Zniszczeniu uległy pobliskie dzielnice. Ewakuowano setki ludzi. Eksperci zwracają uwagę na jedną z przyczyn – lekceważenie przepisów bezpieczeństwa pracy.

Okazuje się, że inspektorzy z Administracji Bezpieczeńswa Pracy i Zdrowia (OSHA) przy federalnym Departamencie Pracy po raz ostatni przeprowadzili w tej fabryce kontrolę w 1985 roku. Nie jest jasne, dlaczego West Fertilizer Co. uniknęła kontroli przez kolejne trzy dekady. Jedną z przyczyn może być wyłączenie z obowiązku inspekcji małych biznesów, z których kilka lat temu Kongres zwolnił OSHA z powodu cięć funduszy. Ponadto ustawodawcy doszli do wniosku, że małe biznesy nie powinny ponosić kosztów zabezpieczenia miejsca pracy w takim samym stopniu, jak duże kompanie.

Dotychczas ustalono, że w ubiegłym roku na terenie zakładu magazynowano 1350 razy więcej azotanu amonowego niż dopuszczają przepisy bezpieczeństwa. O takich przypadkach kompania jest zobowiązana zawiadomić OSHA ze względu na potencjalne zagrożenie wybuchem. West Fertilizer Co. tego nie zrobiła.

Według demokraty z Missouri, kongr. Benniego Thompsona, członka Izbowego Komitetu Bezpieczeństwa Kraju, kompania świadomie ukryła fakt posiadania większej ilości azotanu amonowego niż zezwala ustawa Chemical Facility Anti-Terrorism Act (CFATS).

Prawdopodobnie obawiano się kary. (OSHA może wyznaczyć grzywnę, a nawet zamknąć zakład w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa.)

Zaniedbanie, jakiego dopuściła się West Fertilizer Co. jest o tyle niewybaczalne, że azotan amonowy jest silnym środkiem wybuchowym. Jako taki może wpaść w niepowołane ręce. Właśnie dlatego duże składy podlegają ustawie antyterrorystycznej.

Eksperci twierdzą, że wybuch nastąpił z powodu podpalenia. Władze przypuszczają, że był to przypadek, lecz nie wykluczają innych możliwości. Tuż przed eksplozją zaobserwowano słup ognia, co może sugerować umyślne jego podłożenie.

 (eg)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama