Podczas akcji protestu na Białorusi we wtorek wieczorem i w nocy zatrzymano ponad tysiąc osób; w Brześciu funkcjonariusze użyli broni palnej - podało w środę MSW w Mińsku. Jest to pierwsze potwierdzenie użycia przez milicję ostrej amunicji wobec demonstrantów.
"W nocy z 11 na 12 sierpnia w kraju doszło do punktowych zgromadzeń obywateli w 25 miejscowościach. (...) Za udział w nielegalnych masowych akcjach zatrzymano ponad tysiąc osób" - poinformował resort spraw wewnętrznych. Jak dodał, organy śledcze wszczęły 17 spraw karnych.
W komunikacie podano, że w Brześciu milicjanci użyli broni palnej, by obronić się przed napaścią "agresywnie nastawionych obywateli" i że jedna osoba została ranna. Komunikat MSW głosi, że napastników "nie zatrzymały strzały ostrzegawcze w powietrze" i wobec tego "w celu ochrony życia i zdrowia funkcjonariuszy" użyto broni w sposób ofensywny.
Powołując się na resort zdrowia, MSW przekazało, że ogółem pomocy medycznej wymagało 51 osób. 14 milicjantów i żołnierzy wojsk MSW odniosło obrażenia różnego stopnia.
W niedzielę, poniedziałek i wtorek wieczorem na Białorusi doszło do protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich. MSW podało, że w niedzielę i poniedziałek zatrzymano ponad 5 tys. osób.
We wtorek doszło do starć demonstrantów z milicją w kilku miejscach Mińska oraz innych miastach. Do rozpędzania demonstracji struktury siłowe używały granatów hukowych, gazu łzawiącego oraz strzelają gumowymi kulami.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
Reklama