Tort truskawkowy

Dzisiaj bardzo stary rodzinny przepis, który wywodzi się z czasów, gdy do baby drożdżowej dodawano 12 jaj. Proszę zatem się nie dziwić ilości masła, cukru i jajek. Wiele lat temu nikt nie zadręczał się cholesterolem, kaloriami, dietami i tak dalej. Za to ceniono bogaty smak. Pozwólmy sobie zatem na taką słodką i sentymentalną podróż w czasy, gdy nasi przodkowie nie siedzieli przed komputerem cały dzień, więc mieli kiedy i jak spalić taki tort. A dla mnie osobiście z tym tortem również wiąże się wiele miłych wspomnień. Przede wszystkim, był on przyrządzany z okazji imienin mojej mamy, które obchodzi w środku sezonu truskawkowego. I wszyscy goście i znajomi bardzo na to ciasto czekali, a mała ja chyba najbardziej. To nie jest prosty tort, jest na pewno pracochłonny. Nie jest też w wersji low budget. Ale mimo to, jest to tak zachwycające ciasto, że naprawdę warto je zrobić. Nie pamiętam osoby, która nie studiowałaby kawałka tego tortu z pietyzmem, a na końcu pytała: „ale jak to jest zrobione, że świeże truskawki i krem są w cieście”. No cóż… taka smaczna tajemnica, idealna na ten moment, kiedy truskawki rządzą. Ciasto: 6 jajek tyle ile ważą jajka: mąki, cukru, margaryny lub masła (oznacza to, że jeśli jajka ważą np. 0,5 oz., to każdego z wymienionych składników powinno być również 0,5 oz., czyli 0,5 oz. mąki, itd.) Masa: 4 jajka 1,5 szklanki cukru 4 sticks masła (2 szklanki), miękkiego Dodatkowo: 2 oz. truskawek Polewa: 3 łyżki kakao, naturalnego 3 łyżki cukru 1 jajko 1 stick masła (½ szklanki), rozpuszczonego Czas przygotowania: 1 godz. Czas pieczenia: 40 min Czas chłodzenia: 1 godzina Porcje: do 12 osób Rozgrzej piekarnik do 356 ℉. Przygotuj dużą tortownicę i prostokątną formę, obie wyłóż papierem do pieczenia. Przygotuj ciasto: zmiksuj miękkie masło, dodaj cukier, jajka, mąkę. Ciasto rozsmaruj w tortownicy dość cienką warstwą. Piecz ok. 15 min. w nagrzanym piekarniku. Delikatnie wyjmij placek na kratkę do pieczenia i powtórz procedurę z rozsmarowaniem ciasta w tortownicy. W prostokątnej formie rozsmaruj ciasto cienką warstwą resztę ciasta. Kiedy oba okrągłe placki są gotowe, wstaw ciasto w prostokątnej formie, z niego formuje się następnie boki tortu. Kiedy pieczesz placek w prostokątnej blasze, zmierz średnicę i wysokość boku tortownicy. Do tortownicy włóż jeden okrągły placek. Kiedy prostokątny placek jest upieczony, szybko pokrój go wzdłuż na paski szerokością odpowiadającą wysokości boków tortownicy. Na gorąco uformuj z niego boki tortu, układając wzdłuż rantu tortownicy. Musisz to zrobić, kiedy ciasto jest gorące, ponieważ jest elastyczne i łatwo daje się je formować. Kiedy stygnie, robi się kruche i zaczyna łamać. Odstaw do całkowitego ostygnięcia. W tym czasie przygotuj krem. Przygotuj sobie garnek i pasujące do niego średnicą naczynie, które nadaje się do ubijania na parze. W garnku zagotuj wodę. Jajka starannie umyj, wbij do dużego naczynia z wysokimi ściankami. Dodaj cukier i wymieszaj, aż wszystko lekko się spieni. Następnie ustaw naczynie na garnku z gotującą wodą (woda nie może dotykać dna naczynia). Ubijaj jajka z cukrem na parze. Wszystko musi wielokrotnie zwiększyć objętość, być mocno napowietrzone, gęste i niemal białe. Mnie to zajmuje ok. 10 minut. Najlepiej ubijać mikserem ręcznym na średnich obrotach. Gdy masa zgęstnieje, zdejmij ją z pary i wciąż ubijając, wystudź. Miękkie masło utrzyj na krem, stopniowo dodawaj po łyżce ubite, ostudzone jajka. Trzeba to robić dosyć wolno, żeby krem się nie zwarzył. Połowę gotowego kremu włóż do przygotowanej ciastowej formy. W krem wkładaj truskawki jedna obok drugiej. Dołóż 2/3 pozostałego kremu, powtórz procedurę z truskawkami, rozsmaruj resztę kremu i przykryj drugim okrągłym plackiem. Wstawić do lodówki do stężenia na ok. 1 godzinę. Po tym czasie ostrożnie rozepnij obręcz tortownicy i wyjmij ciasto. Ułóż na paterze lub dużym talerzu. Przygotuj polewę czekoladową. W niewielkiej miseczce wymieszaj cukier i kakao, dodaj jajko i znowu wymieszaj, aż do powstania jednolitej masy. Cienkim strumieniem dolewaj gorące masło, stale mieszając. Gotową polewą pokryj tort i ozdób truskawkami. Możesz od razu podawać. Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym. fot.arch. Kasi Marks