Z niektórych stanów spływają niepokojące dane związane ze znacznym przyrostem wykrywanych zakażeń koronawirusem. Więcej zachorowań odnotowano w tym tygodniu m.in. w Arizonie, Arkansas, Karolinie Południowej, Oregonie, Utah oraz na Florydzie.
W Alabamie oraz Georgii dostępna jest już mniej niż jedna czwarta łóżek na oddziałach intensywnej terapii. Rekordy hospitalizowanych pacjentów odnotowywane są też w Kalifornii oraz Mississipi.
Eksperci obawiają się, że proces wygaszania epidemii mogą utrudnić trwające w wielu miastach antypolicyjne protesty.
Dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych Anthony Fauci ocenił w piątkowej rozmowie z telewizją ABC, że uczestnictwo w protestach wiąże się z ryzykiem. Gdy wokół jest dużo ludzi, należy nosić maseczkę ochronną - przypomniał
W piątek poinformowano, że całym kraju zmarło 839 osób zakażonych koronawirusem. Bilans ofiar śmiertelnych epidemii wzrósł do 114 613 - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.
Pod względem liczby ofiar śmiertelnych Stany Zjednoczone są światowym liderem. Na drugim miejscu znajduje się Brazylia (41 828 zgonów z powodu koronawiusa).
Próg 100 tys. ofiar śmiertelnych przekroczono w USA 28 maja. 4 lipca, czyli w amerykańskim Dniu Niepodległości, liczba zmarłych na Covid-19 wzrośnie do ponad 126 tys - prognozuje University of Washington w Seattle.
(PAP, tos)
Reklama