Umorzono nierozwiązane śledztwo w sprawie zamordowania w 1986 roku premiera Szwecji Olofa Palmego. Prokurator kierujący dochodzeniem Krister Petersson poinformował w środę, że sprawę zamknięto, gdyż główny podejrzany Stig Engstrom zmarł w 2000 r.
"Ponieważ osoba ta nie żyje, nie mogę wnieść przeciwko niej zarzutów ani jej przesłuchać, zdecydowałem się więc zamknąć dochodzenie" - przekazał prokurator na wideokonferencji.
Agencja AFP podaje, że śledztwo może zostać ponownie wszczęte, jeśli w przyszłości pojawią się nowe elementy.
28 lutego minęła 34. rocznica śmierci Palmego - jak pisze AFP - "charyzmatycznego lidera socjaldemokratów", który w 1986 roku w wieku 59 lat został śmiertelnie postrzelony w centrum Sztokholmu, gdy wieczorem bez ochrony piechotą wracał z żoną Lisbet z kina. Od tego czasu trwało najdłuższe w historii Szwecji śledztwo.
Prokurator Petersson, który kierował śledztwem od 2017 r., powiedział, że Stig Engstrom, pracujący w biurowcu Skandia, znajdującym się w pobliżu miejsca zbrodni, nienawidził premiera i jego poglądów. Był jedną z pierwszych osób widzianych na miejscu zbrodni i przez krótki czas był potencjalnym podejrzanym - pisze AP.
Opis uciekającego zabójcy, podany przez kilku świadków, pasował do Engstroma, podczas gdy inni świadkowie zeznali, że nie było go nawet na miejscu zdarzenia. Sam Engstrom twierdził, że był tam obecny od samego początku, rozmawiał z Lisbet Palme i policją oraz próbował reanimować ofiarę - podaje AP.
Wkrótce po morderstwie Engstrom pojawił się w szwedzkich mediach i coraz bardziej szczegółowo zaczął opisywać historię swojego udziału w zdarzeniu i krytykował policję. Ta uznała go wówczas za niewiarygodnego i niekonsekwentnego świadka, który co chwila zmienia swoją wersję wydarzeń.
W maju 2018 roku czasopismo "Filter" opublikowało reportaż, w którym wskazano, że sprawcą zbrodni mógł być Engstroem.
Palme był sekretarzem generalnym ówczesnej Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej (SAP), premierem w latach 1969–1976 oraz 1982–1986. Niektórzy okrzyknęli go architektem współczesnej Szwecji, podczas gdy konserwatyści występowali przeciw jego antykolonialnym poglądom oraz jego krytyce Stanów Zjednoczonych - zauważa agencja Reutera.
Prokuratura była bliska rozwiązania sprawy w 1989 roku, gdy na dożywocie skazano oskarżonego o morderstwo Palmego Christera Petterssona - to Lisbet Palme, która została ranna w ataku, zeznała, że sprawcą był właśnie Pettersson, narkoman i alkoholik. Domniemany sprawca został później uniewinniony przez sąd wyższej instancji z powodu błędów śledczych i braku dostatecznych dowodów. Pettersson zmarł w 2004 roku. Lisbet Palme zmarła w 2018 r.
Półki archiwum morderstwa Palmego mają łączną długość 225 metrów, a praca ekspertów kosztowała szwedzkie państwo setki milionów koron.
Associated Press zwraca uwagę, że Palme "znany był ze swoich lewicowych poglądów, a w kręgach konserwatywnych i w USA patrzono na niego podejrzliwie". Wśród Szwedów i w całym regionie skandynawskim był zarówno uwielbiany, jak i nienawidzony. W sumie ponad 100 osób było podejrzanych o jego zabójstwo, a wokół nierozwiązanej sprawy mnożyły się teorie spiskowe, od udziału w zbrodni CIA, kurdyjskich separatystów z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) czy południowoafrykańskich służb specjalnych, przez osoby o prawicowych sympatiach w szwedzkiej policji i wojsku, po działania samotnego zabójcy - wskazują światowe agencje. (PAP)
Reklama