Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 07:34
Reklama KD Market

Dziecko oczami rodzica

Dziecko oczami rodzica
Spełnienie marzeń, najlepsza niespodzianka, ale też wpadka, kłopot. To tylko część określeń używanych przez przyszłych rodziców, aby nazwać ciążę, w efekcie której na świecie ma się pojawić dziecko. Maleństwo, które będzie wyczekane, spodziewane, oczekiwane z przyjemnością i wieloma pozytywnymi emocjami, lub też całkowicie niespodziewane, traktowane jak kłopot, przeszkoda w realizacji innych planów. Nadchodzą zmiany Niezależnie od tego jak przyszli rodzice podchodzą do informacji o ciąży, pewne jest tylko to, że ich życie zmieni się diametralnie i w wielu aspektach. Zdecydowanie łatwiej jest przejść przez nie, kiedy oczekujemy zmian z radością, a nawet ciekawością. Być może nasze kroki nie są zbyt pewne, bo droga jest nowa, nieznana, ale dajemy sobie czas, szukamy informacji i idziemy przed siebie z ufnością i wiarą, że poradzimy sobie w nowej roli. Nie ma się jednak co oszukiwać, że wszyscy tak mają, bo przecież wielu rodziców wchodzi w ten okres z ogromnym strachem, nerwami, że to nie teraz, to nie ten czas, nie ten etap życia. Czasami również dodatkowym stresem jest brak wsparcia ze strony otoczenia, bo „tatuś” – kiedy się dowiedział, postanowił się wycofać, bo wszyscy na około powtarzają jakie to piękne i wspaniałe, a Ty wcale tego nie czujesz, wcale się nie cieszysz… Mały koniec świata Są takie chwile, kiedy wydaje nam się, że nasz świat się wali. Wiadomość o ciąży również może być „małym końcem świata”. Końcem świata dwójki ludzi, którzy przestają być sami, końcem świata, w którym priorytetem jest praca, końcem świata w zamknięciu na innych ludzi i bez próby zrozumienia drugiego człowieka. Jak pisał jednak ksiądz Twardowski: „(…) kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno Odetchnij popatrz Spadają z obłoków Małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia (…)” Coś musi zniknąć, żeby pojawić się mogło coś innego. Koniec jednego świata może zaowocować początkiem innego, pytanie tylko, czy damy mu szansę się pojawić i rozkwitnąć. Druga szansa A gdyby tak, po tej pierwszej, nawet niezbyt szczęśliwej „niespodziance” dać temu małemu człowiekowi drugą szansę i zobaczyć, co może z tego jeszcze wyniknąć? Dziecko to nowe obowiązki, dziecko to wiele nieprzewidzianych zdarzeń, dziecko to rezygnacja z pewnej części naszego życia. Jednocześnie jednak dziecko, to szansa na nowe możliwości, to fascynująca przygoda, to możliwość głębszego poznania siebie i doświadczenia, jak różny może być… … Smak miłości Nastolatki czekają z wytęsknieniem żeby usłyszeć od swojego chłopaka czy dziewczyny słowa „Kocham Cię”, bo one wiele zmieniają, przenoszą związek na kolejny poziom. Zupełnie inaczej jest kiedy w naszym życiu pojawia się dziecko, a pierwsze wypowiedziane „Kocham Cię” jest swoistym dopełnieniem tego, co i tak wiadomo bez żadnych słów, bo czytamy to w oczach wpatrzonych w nas jak w obrazek, w poszukiwaniu nas, kiedy maluch czuje się niepewnie, czy też w „gramoleniu się” do naszego łóżka lub ramion, aby poczuć bliskość i ciepło. To rodzice drżą na myśl o pierwszym dniu w przedszkolu, w szkole, o pierwszym wyjeździe na obóz, lub później ze znajomymi, o pierwszej imprezie, takiej oczywiście bez rodziców i wielu innych początkach. Zastanawiamy się, jak nasze dziecko sobie poradzi, czy będzie lubiane, czy będzie dobrze się czuło, czy wróci całe i zdrowe, bo ten mały, a później młody człowiek, choć funkcjonuje oddzielnie, to wciąż pozostaje częścią nas. I co dalej? Rodzic z jednej strony staje się przewodnikiem dziecka, pokazującym potomkowi to, co porusza jego własne emocje, pokazującym to, jak sam widzi życie. Z drugiej strony jednak, kiedy rodzic uważnie spojrzy na swoje dziecko, może dostrzec w nim odbicie siebie, z własnymi wadami i zaletami, które możemy zaakceptować, możemy z nimi walczyć, ale też możemy zacząć nad nimi pracować, aby wzmacniać to, co korzystne i osłabiać to, co nam nie sprzyja. Dziecko wywraca życie rodzica do góry nogami, ale warto dostrzec w nim szansę na coś nowego, nieprzewidywalnego. Dziecko to również możliwość doświadczenia bycia dla kogoś całym światem, nawet jeśli trwa to tylko przez chwilę, i przede wszystkim możliwość zmiany, aby stać się człowiekiem takim, jakiego chcielibyśmy widzieć kiedyś w naszym dziecku. Iwona Kozłowska jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy. Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…” Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń. Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama