Podopieczni trenera Marka Papszuna długo prezentowali się przeciętnie. Ze skupionym na defensywie Radomiakiem nie potrafili sobie poradzić, konstruując atak pozycyjny. W dodatku w 52. minucie nadziali się na kontrę. Rafał Wolski wpadł w pole karne, łatwo ograł Frana Tudora i nie dał szans bramkarzowi Kacprowi Trelowskiemu.
Stracona bramka podziałała na częstochowian niczym zimny prysznic. Gospodarze wyrównali już minutę później, a mocnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Hiszpan Ivi Lopez. Zwycięstwo w 63. dał Rakowowi rezerwowy Portugalczyk Leonardo Rocha.
Pozostałe drużyny z czołówki na boisko wybiegną w niedzielę. Mający sześć punktów straty do Rakowa Lech Poznań na wyjeździe zmierzy się z Motorem Lublinem. Natomiast broniąca tytułu Jagiellonia Białystok, którą od lidera dzieli siedem punktów, w hicie kolejki zagra w Warszawie z Legią.
W sobotę odbyły się jeszcze dwa spotkania. Z walki o utrzymanie w ekstraklasie nie rezygnuje Śląsk Wrocław, który wygrał na wyjeździe z Cracovią 4:2 i opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Od bezpiecznej lokaty dzieli go już tylko punkt.
W drugim meczu również broniąca się przed spadkiem Puszcza Niepołomice prowadziła do przerwy w Katowicach 1:0. Ostatecznie jednak GKS zwyciężył 3:1. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Sebastian Bergier, a wynik ustaliło samobójcze trafienie Michala Siplaka.
W poniedziałek w Gdańsku mecz o życie rozegrają ostatnia Lechia i przedostatnia Stal Mielec. Zwycięzca przynajmniej na kilka dni opuści strefę spadkową, kosztem Puszczy.
W piątek oddalić się od degradacji zdołało Zagłębie Lubin, które wygrało na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 2:1. "Miedziowych" od strefy spadkowej dzielą teraz cztery punkty.
Natomiast w spotkaniu dwóch drużyn środka tabeli Korona Kielce pokonała u siebie Widzew Łódź również 2:1.
