Sezon kąpielowy na chicagowskich basenach miejskich, który tradycyjnie rozpoczynał się w weekend Memorial Day, stoi pod znakiem zapytania w związku z pandemią koronawirusa. Władze próbują oszacować, jakie ryzyko niesie ze sobą otwarcie publicznych basenów.
Nie ma wątpliwości co do tego, że tegoroczne lato będzie inne niż wszystkie. Miejskie baseny nie zostały otwarte w miniony weekend, a władze nie podjęły jeszcze decyzji dotyczącej przyszłości tej popularnej, zwłaszcza wśród dzieci, formy rekreacji.
Szefowa miejskiego departamentu zdrowia publicznego, dr Allison Arwady, przyznała, że publiczne baseny są częścią „szerszej konwersacji” i „większej decyzji”, gdyż fizyczne dystansowanie w basenach jest trudne.
Według Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (Centers for Disease Control and Prevention, CDC), nie ma dowodów na to, że koronawirus rozprzestrzenia się w wodzie, jednak w przypadku basenów najbardziej niepokojące są bliskie interakcje między korzystającymi z wodnych atrakcji.
Pływający, zdaniem CDC, powinni w dalszym ciągu przykrywać usta i nos podczas kaszlu i kichania, a także regularnie myć ręce. Maski powinny być używane tam, gdzie jest to możliwe, jednak nie w wodzie, aby nie ograniczać oddychania.
(jm)
Redakcja
