Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 12:22
Reklama KD Market

IPN opublikował pełny raport NSDAP z 1943 r. w sprawie zbrodni katyńskiej

Pełny raport NSDAP z 1943. - zawierający szczegółową dokumentację powstałą po ekshumacjach ofiar NKWD w Lesie Katyńskim - ukazał się po raz pierwszy w Polsce. IPN ocenia, że materiał ten słusznie traktuje się z nieufnością, jednak dotyczy on szerokich badań na miejscu zbrodni. Raport, z którym zapoznała się PAP, opublikowany w ostatnim czasie przez IPN nosi tytuł "Niemiecki urzędowy materiał w sprawie masowego mordu w Katyniu". Pierwotna publikacja została wydana w 1943 r. w Berlinie nakładem Centralnego Wydawnictwa NSDAP - partii nazistowskiej, która z przywódcą Adolfem Hitlerem w latach 1933-45 sprawowała władzę w Niemczech. Po raz pierwszy publikacja ukazała się w całości w języku polskim. "Słusznie traktuje się ją z dużą nieufnością, gdyż jeden z systemów totalitarnych oskarżał drugi o dokonanie masowej zbrodni ludobójstwa, choć oba wykorzystywały podobne formy eksterminacji narodu polskiego. Jednak po odkryciu zbrodni katyńskiej przez Niemców w 1943 r. nigdy już w tym miejscu nie prowadzono tak szerokich badań" - zaznaczył w komentarzu IPN, dodając przy tym, że opracowany raport stanowi wynik badań sondażowych komisji niemieckich i zespołów badawczych z III Rzeszy Niemieckiej i krajów okupowanych prowadzonych od 17 kwietnia do początku czerwca 1943 r. Zbiór dokumentów zawiera m.in. analizę dr. Gerharda Buhtza, kierującego ekshumacją, dokumenty z obdukcji, protokoły prowadzonych czynności. Są tu też ważne dla sprawy zeznania Rosjan, będących świadkami przywożenia Polaków w kwietniu i maju 1940 r. na pobliską stację Gniezdowo oraz przewożenia ich na niedostępne dla mieszkańców miejsce kaźni w części Lasu Katyńskiego, a także fragmenty dokumentów międzynarodowych. "Od 1918 r. byłem zatrudniony w Nowych Batiokach jako stajenny. Wszyscy mieszkańcy okolicy wiedzieli, że Czeka wykorzystywała Kozie Góry (Kozie Góry albo Kosogory to nazwa części Lasu Katyńskiego - PAP) jako miejsce straceń. (...) Do lasu w Kozich Górach mógł wchodzić każdy, o ile nie odbywały się akurat egzekucje. Dzieci, które chodziły tam na grzyby, opowiadały o świeżych grobach" - brzmi zeznanie jednego ze świadków, Kuźmy Godunowa. "W 1940 r. w kwietniu i maju zauważyłem, że na stacji Gniezdowo, obok której bezpośrednio wówczas mieszkałem, dostawiano wagony więzienne, z których przeładowywano ludzi do oczekujących samochodów, a następnie ich wywożono (...). Z wagonów wysiadali głównie umundurowani, prawdopodobnie oficerowie, choć także zdarzali się cywile. Wśród cywilów można było zobaczyć starszych ludzi, a niektórzy mieli nawet laski. Nie zauważyłem żadnych kobiet. Ponieważ nie znałem się na mundurach, nie potrafiłem ocenić, jakiej narodowości byli ci żołnierze" - zeznał z kolei Silwierstow. "Słyszało się również plotki, że jeńców przewożono do oddalonego o około 4 km +domu wypoczynkowego dla kolektywu+ i tam ich rozstrzeliwano. Też tak przypuszczałem, ponieważ w czasie tych transportów zabroniono zbierania grzybów w pobliżu tego domu. Jednak na ogół mieszkańcy wsi, którzy w większości wiedzieli o tych wydarzeniach, starali się o tym nie mówić" - dodał rosyjski świadek. Istotną częścią raportu jest również lista ofiar oraz przedmiotów wydobywanych z mogił. "Prezentowana publikacja nie tylko zapoczątkowała proces ujawniania zbrodni, lecz także bezprecedensowy łańcuch wydarzeń międzynarodowych związanych z mordem w Lesie Katyńskim" - napisał we wstępie Adam Bosiacki z IPN, który odpowiada za redakcję naukową zbioru. Badacz podał, że materiał zawiera m.in. "komplet dokumentów wchodzących w skład raportu, w tym zeznań pośrednich świadków niektórych okoliczności przeprowadzania i ujawniania zbrodni, raport medyczny i dokonany przez hitlerowców wybór dokumentów dotykających sprawy katyńskiej w stosunkach międzynarodowych". "Podaje wiele informacji i szczegółów faktograficznych, począwszy od lokalizacji grobów. Zebrani przez hitlerowców świadkowie rosyjscy byli ludźmi biednymi, nie należeli do partii bolszewickiej. Innych, jak mniemam, nie udało się znaleźć, także z powodu strachu, który z pewnością towarzyszył składaniu zeznań. Zeznania takie, jak stwierdził jeden z sędziów, zasługują jednak na wiarygodność i notabene potwierdziły je późniejsze badania" - dodał. Do zbrodni katyńskiej, w wyniku której zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elity II Rzeczypospolitej, doszło wiosną 1940 r. Z polecenia najwyższych władz Związku Sowieckiego, masowych zabójstw w Lesie Katyńskim, w Kalininie (obecnie Twer), Charkowie, a także w innych miejscach m.in. na terytorium dzisiejszej Białorusi, dokonali funkcjonariusze NKWD. Przez wiele lat władze sowieckiej Rosji wypierały się odpowiedzialności za mord, obarczając nią III Rzeszę Niemiecką. Norbert Nowotnik (PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama