230 osób zakażonych koronawirusem zmarło w ciągu ostatniej doby w stanie Nowy Jork - poinformował we wtorek na swoim codziennym briefingu gubernator Andrew Cuomo. Poprzedni dobowy raport mówił o 226 ofiarach śmiertelnych Covid-19.
Najnowszy bilans oznacza nieznaczny wzrost dobowych przypadków śmierci po dwóch dniach trendu spadkowego. Cuomo podkreślił, że spadła natomiast liczba osób przebywających w szpitalach - do 9600 (z 9647).
Wcześniej we wtorek władze stanu Nowy Jork poinformowały także o 1700 dodatkowych zgonach w domach opieki społecznej. Przypadki te do tej pory nie były kwalifikowane jako skutek infekcji koronawirusem, bowiem osoby te nie zostały poddane testom na obecność SARS-CoV-2.
Najwięcej zgonów na Covid-19, nieobjętych do tej pory bilansami pandemii, stwierdzono w Parker Jewish Institute w Queens i Isabella Geriatric Center w Nowym Jorku.
"Nasz dom, podobnie jak wszystkie inne tego typu placówki w Nowym Jorku, początkowo miał ograniczony dostęp do zakrojonych na szeroką skalę testów, które pozwoliłyby szybko zdiagnozować naszych mieszkańców i personel. Utrudniło to nam identyfikowanie osób zakażonych i przechodzących infekcję bezobjawowo" - wyjaśniała Audrey Waters, rzeczniczka Isabella Geriatric Center.
Pandemię dotkliwie odczuły także domy weteranów w stanie Nowy Jork, zwłaszcza ten na Long Island oraz podobne placówki w Queens oraz w hrabstwie Westchester.
W sumie, według oficjalnych danych, w domach opieki społecznej w całym stanie Nowy Jork, zmarło 4813 osób. (PAP)
Reklama