Kierowca pod wpływem alkoholu spowodował wypadek z udziałem miejskiego autobusu w ubiegłym tygodniu w śródmieściu Chicago. W samochodzie miał naładowany karabin, amunicję i antyrządowy manifest napisany po polsku.
Do zdarzenia doszło w czwartek 30 kwietnia nad ranem w rejonie ulic Clark i Washington w śródmieściu Chicago. Według policji, 29-letni Łukasz Strok, mieszkaniec północnego zachodu Chicago, jechał z nadmierną prędkością, nie zatrzymał się na czerwonym świetle i wjechał w miejski autobus, który z kolei rozbił się o okna wystawowe banku.
Według prokuratury, w samochodzie w zasięgu kierowcy leżał naładowany karabin, a w bagażniku była amunicja. W aucie był też antyrządowy manifest napisany po polsku. Na miejsce wypadku wezwano jednostkę antyterrorystyczną.
W wyniku wypadku kobieta kierowca autobusu złamała obie nogi, a dwóch z trzech pasażerów autobusu również zostało rannych.
Strok usłyszał zarzuty jazdy w stanie nietrzeźwym, nierozważnej jazdy, zlekceważenia sygnalizacji świetlnej i nielegalnego noszenia broni. Poziom alkoholu we krwi mężczyzny miał być na granicy dopuszczalnego.
Według prokuratury na mężczyźnie ciąży również zarzut związany z bronią w stanie Michigan, a w 2009 r. Strok był oskarżony o groźby wysadzenia w powietrze chicagowskiego Taft High Schoo, gdzie uczęszcza sporo polonijnej młodzieży.
Sędzia wyznaczyła dla Stroka kaucję w wysokości 250 tys. Dol. Ma on ponownie stanąć przed sądem 8 maja.
(jm)
Reklama