Prezydent odznaczył Orderem Orła Białego Wojciecha Roszkowskiego oraz Andrzeja Kułakowskiego
- 05/03/2020 08:18 PM
Swoją obecnością i tym, za co otrzymujecie najważniejszy order, pokazujecie że "Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy" - mówił prezydent Andrzej Duda do odznaczonych Orderem Orła Białego, profesorów: Andrzeja Kułakowskiego i Wojciecha Roszkowskiego.
Prezydent zaznaczył, że w dniu Narodowego Święta Konstytucji 3 maja, gdy zwyczajowo wręczane są najważniejsze polskie odznaczenia - "w tym roku mamy bardzo skromną uroczystość, nie ma tak wielu zgromadzonych, tak wielu przyjaciół, współpracowników w takie liczbie, w jakiej byliby, gdyby nie szczególne okoliczności".
"Pomimo tego trudnego okresu, w jakim się znaleźliśmy, nie tylko trwa ojczyzna, nie tylko trwa naród, ale przede wszystkim panowie swoją obecnością tutaj i tym, za co otrzymujecie ten liczący sobie ponad 300 lat wspaniały polski order, najważniejszy, pokazujecie, że 'Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy'. To można powiedzieć w jakimś sensie czyniliście obydwaj swoim życiem, swoją służbą" - mówił prezydent podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim.
Zwracając się do prof. Kułakowskiego, prezydent mówił, że położył on podwaliny pod polską chirurgię onkologiczną i uratował życie wielu ludziom; jak ocenił, to postać "absolutnie nietuzinkowa", mająca wielki wkład w rozwój polskiej medycyny ostatnich dziesięcioleci.
"Pan profesor całym swoim dorosłym, zawodowym życiem, dorosłą służbą Polsce i rodakom, toczył walkę o to, aby jak najwięcej ludzi przetrwało, aby jak najwięcej kobiet mogło żyć spokojnie, mimo, że zapadło na straszliwą chorobę onkologiczną" - powiedział Andrzej Duda. Zaznaczył, że prof. Kułakowski to "jeden z bohaterów ruchu Amazonek, współtwórca tego stowarzyszenia".
Prezydent powiedział też, że "prof. Wojciech Roszkowski, to walka o Polskę, o prawdę, o sprawiedliwość i wolność". "Ale przede wszystkim o prawdę dla sobie współczesnych i dla kolejnych pokoleń" - podkreślił. Wskazywał na "wielkie zamiłowanie do polskie historii i to nie tej, jaką wolno było badać, ale tej historii prawdziwej".
Jak mówił, książki autorstwa Roszkowskiego w podziemnym wydaniu trafiały w ręce młodych ludzi, którzy mogli się z nich dowiedzieć o rzeczach, o których gdzie indziej nie mogli przeczytać. (PAP)
Reklama