Ambasada Kuby w Waszyngtonie w nocy ze środy na czwartek została ostrzelana z karabinu automatycznego. Nikt nie ucierpiał, sprawcę zatrzymano. Położona obok ambasada RP nie ucierpiała; nie była ona celem ataku.
Ambasada RP nie była celem ataku, w budynku nie ma żadnych szkód - poinformowało PAP źródło w placówce. W trakcie epidemii koronawirusa większość pracowników polskiej ambasady pracuje z domu.
Do zdarzenia doszło ok. 2 w nocy. Kubańską ambasadę ostrzelano prawdopodobnie kilkukrotnie z karabinu automatycznego. Po kilku minutach od ataku stołeczna policja zatrzymała sprawcę.
To 42-letni mężczyzna z Teksasu. Postawiono mu zarzuty próby morderstwa oraz posiadanie niezarejestrowanej broni. W jego samochodzie zaparkowanym przed ambasadą Kuby znaleziono m.in. amerykańską flagę oraz białą maskę.
Trwa śledztwo dotyczące szkód w kubańskiej ambasadzie - informuje "Washington Post". Sprawą zajmują się służby specjalne.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
Reklama