"Nie ma żadnej niespodzianki, że chcemy tutaj być, Chicago jest bowiem najbardziej amerykańskim, ale i najbardziej polskim ze wszystkich miast w Stanach Zjednoczonych” – mówił konsul generalny RP Piotr Janicki w czasie codziennego briefingu prasowego gubernatora J.B. Pritzkera o wizycie polskich medyków w Chicago.
W codziennym briefingu dotyczącym sytuacji związanej z pandemią koronawirusa, gubernatorowi J.B. Pritzkerowi i dr Ngozi Ezike towarzyszyli konsul Piotr Janicki, generał Richard R. Neely, dowódca Gwardii Narodowej Illinois oraz kpt. Jacek Siewiera. O długim partnerstwie Armii Polskiej i Gwardii Narodowej Illinois mówili ciepło Pritzker i gen. Neely.
Gubernator nazwał relacje partnerstwem „niesamowitym”, a Polskę krajem „hojnym”. Pritzker mówił również, że wymiana doświadczeń od wielu lat jest obustronna – tym razem Polacy nie tylko zdobywają wiedzę, ale i służą doświadczeniem eksperckim zdobytym w czasie pandemii w Polsce i w północnych Włoszech, gdzie również przebywali z misją medyczną. Dr Ngozi Ezike i generał Richard R. Neely ciepło witali polską delegację w języku polskim, mówiąc „dzień dobry”.
Liczba zmarłych na COVID-19 w Illinois przekroczyła we wtorek 2 tys., a od poniedziałku zmarły 144 osoby. 778 osób pozostaje pod respiratorami, a hospitalizowanych na oddziałach intensywnej terapii jest 1245 osób. Przekazano również statystyki dotyczące pacjentów zdrowiejących z koronawirusa. 49 proc. spośród nich odczuwa poprawę po 2 tygodniach od diagnozy, po 2-4 tygodniach 61 proc. chorych nie odczuwa symptomów, a po 6 tygodniach zdrowieje ponad 70 proc. chorujących. „Większość ludzi zdrowieje” – dwukrotnie powtórzyła dr Ezike.
Gubernator Pritzker w czasie briefingu skomentował także wyrok sądu, który uchylił nakaz stay-at-home. Nazwał pozew posła stanowego Darrena Bailey’a „tanią zagrywką polityczną” i „haniebnym aktem”. Podkreślił, że w czasie intensywnych wysiłków władz, mających na celu obronę zdrowia i życia mieszkańców Illinois, sąd ustanowił „niebezpieczny precedens” i niemożliwe będzie zatrzymanie wirusa, jeśli „każdy mieszkaniec będzie mógł zaskarżyć decyzje władz”.
Jednocześnie gubernator podkreślał, że ma świadomość konsekwencji ekonomicznych rozporządzenia „stay-at-home” i wyraził przekonanie, że odpowiedzialni ludzie rozumieją niebezpieczeństwa zbyt wczesnego powrotu do zwykłego trybu życia. W takiej narracji wtórowała gubernatorowi dr Ngozi Ezike, która w odpowiedziach na pytania mediów mówiła m.in., że władze rozumieją i doceniają poświęcenie obywateli, którzy pozostają w domach, a także zdają sobie sprawę, że jest to doświadczenie trudne psychicznie. „Jest to czas próby, ale robimy, co możemy, żeby ocalić życie naszych bliskich. Pracujemy w najlepszym interesie społecznym” – zapewniała dr Ezike.
Katarzyna Korza
[email protected]
Reklama