Rośnie liczba kanadyjskich prowincji, które planują złagodzenia restrykcji wprowadzonych w związku z epidemią SARS-CoV-2. Od 4 maja pięcioetapowy plan odmrażania gospodarki zacznie realizować Saskatchewan. W jego ślady chcą pójść także inne prowincji.
O rozłożonym na wiele tygodni planie ponownego uruchamiania gospodarki poinformował w czwartek premier Saskatchewanu Scott Moe. Jak wyjaśnił, większość restrykcji zostanie zniesiona, w tym przymus pozostawania w domach, ale niektóre zasady będą obowiązywać nadal. Przede wszystkim zostanie utrzymany wymóg zachowania stosownej odległości od innych, stosowania środków ochrony osobistej i dezynfekcji.
Premier Moe zastrzegł, że celem jego rządu nie jest to, by Saskatchewan stał się pierwszą prowincją Kanady, której normalne funkcjonowanie zastało przywrócone, ale o to, by gospodarka zaczęła funkcjonować. Jak wyjaśnił, władze zamierzają stopniowo łagodzić obostrzenia przy jednoczesnym zwiększeniu kontroli, jakiej będą poddane osoby chore i przedstawiciele grup ryzyka.
4 maja do pracy będą mogli wrócić dentyści, optycy, a także niektórzy terapeuci. W Saskatchewanie znowu będzie można łowić ryby, a tydzień później zniesiony zostanie zakaz gry w golfa. W drugim etapie, od 19 maja, nastąpi ponowne otwarcie księgarń, sklepów z odzieżą i elektroniką, a także sklepów muzycznych. Do pracy będą też mogli powrócić fryzjerzy, masażyści i specjaliści akupunktury. Na trzecim etapie, który nie ma jeszcze daty, działalność będą mogły wznowić m.in. salony kosmetyczne, siłownie i restauracje – pod warunkiem, że będzie w nich wykorzystywana tylko połowa miejsc. Liczba osób, które będą mogły zgromadzić się w jednym miejscu wzrośnie do 15. Na etapie czwartym zostaną otwarte teatry, kina, muzea, parki miejskie i kasyna, a limit zgromadzeń zostanie podniesiony do 30 osób. Ostateczne zniesienie wszystkich restrykcji będzie zależeć od m.in. liczby wciąż notowanych zakażeń.
Plan znoszenia ograniczeń nie obejmie szkół. Pozostaną one zamknięte i nie wiadomo jeszcze, czy otworzą swe podwoje z nowym rokiem szkolnym.
Saskatchewan to piąta pod względem liczby ludności prowincja Kanady; na terytorium niemal dwa razy większym od Polski mieszka niecałe 1,2 mln mieszkańców, czyli ponad 3 proc. ludności Kanady.
Według oficjalnych danych z piątku w Saskatchewanie zarejestrowano 331 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, podczas gdy w całej Kanadzie - 42,1 tys. Z powodu powikłań po przejściu Covid-19 zmarły tam cztery osoby, a w całej Kanadzie zarejestrowano 21 47 zgonów.
Premier Kanady Justin Trudeau, pytany od wielu dni o możliwości stopniowego łagodzenia ograniczeń związanych z epidemią, podkreśla, że decyzje te są podejmowane przez prowincje, w zależności od lokalnych warunków. Poruszając tę kwestię w rozmowie z dziennikarzami w czwartek, przypomniał, że granica Kanady z USA pozostanie zamknięta, niezależnie od scenariuszy realizowanych przez prowincje.
Najbardziej realne jest złagodzenie restrykcji w Kolumbii Brytyjskiej, Nowym Brunszwiku, Albercie i na Wyspie Księcia Edwarda.
W Kolumbii Brytyjskiej władze prowincji oświadczyły w ubiegłym tygodniu, że jeśli spadkowy trend w liczbie nowych zachorowań się utrzyma, to w maju będzie możliwe złagodzenie niektórych ograniczeń. Jednak w tym tygodniu pojawiły się w Kolumbii Brytyjskiej nowe ogniska epidemii w domach opieki.
Wyspa Księcia Edwarda planuje złagodzenie części restrykcji już z początkiem maja. Nowy Brunszwik zapowiedział ogłoszenie własnego planu wychodzenia z kryzysu sporządzonego na wzór Saskatchewanu. Premier Alberty Jason Kenney poinformował w czwartek o rozpoczęciu konsultacji w ramach grupy roboczej przedstawicieli kanadyjskich prowincji, której zadaniem jest przygotowanie planu łagodzenia restrykcji.
Najpoważniejsza sytuacja epidemiologiczna w Kanadzie panuje w dwóch najliczniejszych pod względem ludności prowincjach: w Ontario, gdzie mieszka blisko 40 proc. całej ludności Kanady i w Quebeku zamieszkanym przez ponad 23 proc. ludności.
Oba regiony mają problem z licznymi ogniskami epidemii w domach długoterminowej opieki dla osób starszych. Zarówno Ontario, jak Quebec zwróciły się o pomoc do wojska.
Zamrożenie gospodarki jest poważnym problemem dla wielkich miast. Jak podała w czwartek agencja The Canadian Press, Federacja Kanadyjskich Metropolii poprosiła rząd o wydzielenie funduszy rzędu 10–15 mld CAD (7-10 mld USD) na ten cel. Premier Trudeau zapowiedział rozpoczęcie rozmów z miastami jeszcze w tym tygodniu.
Z Toronto Anna Lach(PAP)
Reklama