17-letnia Haven Shepherd, mieszkanka miejscowości Carthage w stanie Missouri, nie ma obu nóg i nosi protezy. Mimo to wiedzie w miarę normalne życie i uwielbia pływanie w basenie, gdyż – jak twierdzi – daje jej to poczucie wolności i beztroski. Biografia Haven jest niezwykła...
Desperacki krok
Urodziła się w Wietnamie w 2003 roku jako Do Thi Thuy Phuong. Gdy miała 14 miesięcy, jej ojciec zdecydował się na desperacki krok. Postanowił popełnić samobójstwo wraz ze swoją córką oraz jej matką. Nie jest do dziś jasne, w jaki dokładnie sposób doszło do tego dramatu. Najbardziej prawdopodobne jest to, iż Phuong był żonaty z inną kobietą, a gdy dowiedziała się o tym jego partnerka i matka Haven, zagroziła, że go opuści.
Ojciec dziewczynki przywiązał do swojego ciała ładunek dynamitu, po czym zmusił Haven i jej matkę do zajęcia wspólnie miejsca na kanapie w ich domu. Następnie zdetonował bombę, która zabiła zarówno jego, jak i jego partnerkę. Haven została siłą wybuchu wyrzucona w powietrze i wylądowała 10 metrów dalej. Była cała poparzona, miała poważne obrażenia głowy, a jej stopy zostały praktycznie zniszczone. Jednak żyła, a jej babcia zawiozła ją motocyklem do szpitala. Lekarze od razu uznali, że konieczna była amputacja obu nóg, gdyż była to jedyna metoda zwalczenia infekcji. Jej przypadek stał się głośny w całym kraju. W gazetach pisano, że maluch jest „wietnamskim cudem”.
Haven spędziła w szpitalu ponad miesiąc. Jej dziadkowie z trudem radzili sobie z kosztami leczenia, ale zdołali wszystko sfinansować z przekazywanych im datków. Tymczasem w stanie Missouri, odległym od wietnamskiego szpitala o 8 tysięcy mil, państwo Shelly i Rob Shepherd zmagali się z istotną decyzją. Mieli wprawdzie sześcioro dzieci, ale – jako ludzie bardzo religijni – zastanawiali się, czy nie powinni adoptować kolejnego dziecka, na przykład gdzieś w Azji. Ostatecznie ich przyjaciółka, Pam Copes, przekonała ich, że powinni pojechać do Wietnamu i spróbować znaleźć tam dziecko do adopcji.
W październiku 2004 roku Shepherdowie znaleźli się w wietnamskim mieście Da Nang. Nie mieli zamiaru szukać okazji do natychmiastowej adopcji dziecka, a swoją podróż traktowali bardziej jako wyprawę „zwiadowczą”. Pewnego dnia zawieziono ich do wioski w samym środku tropikalnej dżungli. Tam mieszkała Haven wraz ze swoimi dziadkami, którzy otwarcie przyznawali, że zarówno ich wiek, jak i ograniczone środki finansowe nie pozwalały im na skuteczne opiekowanie się dzieckiem. Pam oraz jej mąż Randy znaleźli w USA rodzinę, która chciała adoptować dziecko. Wszystkie formalności zostały szybko załatwione i po kilku tygodniach Haven była już w USA.
Nowe życie
Jednak Shelly i Rob, którzy byli świadkami tych wydarzeń, nie mogli oprzeć się wrażeniu, że w jakiś sposób dziewczynka nawiązała z nimi emocjonalny kontakt, mimo że była w ich obecności tylko przez bardzo krótki czas. A potem wydarzył się cud. Pewnego dnia Pam zadzwoniła do Shelly i powiedziała jej, że rodzina, która adoptowała Haven, uznała, iż popełniła błąd i szuka dla dziecka nowych rodziców. W ten sposób wietnamska dziewczynka trafiła w końcu do Missouri, gdzie mieszka do dziś.
Jej przyrodni bracia i siostry powitali ją bardzo przyjaźnie, a cała rodzina funkcjonuje doskonale. Gdy Haven miała 5 lat, zapytała Shelly po raz pierwszy, w jaki sposób straciła nogi. Usłyszała wtedy historię jej ojca, który postanowił wysadzić się wraz z rodziną w powietrze. – Ale skąd w Wietnamie można wziąć bombę? – zapytała swoją przyrodnią matkę.
W gruncie rzeczy jest to stosunkowo łatwe. Wietnamskie pola usiane są nadal niewypałami z okresu wojny z USA, która zakończyła się w 1975 roku. Porachunki rodzinne oraz spory finansowe w tym kraju bywają często „załatwiane” przez stosowanie konstruowanych w domach bomb. Materiały wybuchowe są powszechnie dostępne na czarnym rynku.
Shelley Shepherd przyznaje, że początkowo podchodziła do kalectwa Haven w stereotypowy sposób. Szukała dla nie niej „właściwych” zajęć, np. grę na pianinie czy szydełkowanie. Jednak Haven zawsze zdradzała zainteresowanie sportem. Próbowała biegać wraz ze swoimi siostrami, ale nie bardzo się to udawało. Swoje ulubione zajęcie znalazła na basenie. Pływanie daje jej odpoczynek od noszenia protez i jest kojącym schronieniem przed rzeczywistością.
Choć życiorys Do Thi Thuy Phuong, czyli Haven, jest pod wieloma względami absolutnie wyjątkowy, nie można go zaliczyć do rzadkości. W wielu krajach Azji tysiące maluchów czekają na ewentualną adopcję i są to często dzieci żyjące w skrajnej biedzie i cierpiące z powodu ułomności. Haven miała ogromne szczęście i jej dalsze życie zapowiada się bardzo dobrze. Nie można tego niestety powiedzieć o wielu innych dzieciach, pozostających w sierocińcach w takich krajach jak Wietnam czy Kambodża.
Shepherdowie nie zamierzają już adoptować kolejnych dzieci. Ich rodzina składa się obecnie z 13 potomków, a Haven jest nieodłączną częścią tej grupy. Dla niej Carthage w stanie Missouri to jej rodzinne miasto, a z życia w Wietnamie praktycznie niczego już nie pamięta. Pamięta jednak dzień, w którym po raz pierwszy spotkała się z Shelley i Robem, ponieważ był to początek jej zupełnie nowego życia.
Krzysztof M. Kucharski
Reklama