Pandemia koronawirusa i ogólnostanowy nakaz pozostania w domach nie zatrzymał przemocy w Wietrznym Mieście w wielkanocny weekend. Trzy osoby nie żyją, a 19 kolejnych zostało postrzelonych.
W sobotę około 11.10 pm w dzielnicy West Pullman na dalekim południu znaleziono martwego 29-latka. Mężczyzna siedział za kierownicą zaparkowanego samochodu, kiedy został wielokrotnie postrzelony. Jego śmierć stwierdzono po przewiezieniu do szpitala w Oak Lawn.
Dzień wcześniej, w piątek zastrzelono dwóch mężczyzn w odstępie dwóch godzin. 25-latek zginął około 6.15 pm w dzielnicy Austin na zachodzie Chicago, a około 7.50 pm w dzielnicy Englewood na południu miasta od strzału w szyję zginął 22-latek.
19 innych osób zostało rannych w strzelaninach, głównie w południowych i zachodnich dzielnicach Chicago. Wśród ofiar jest także 17-latek postrzelony w niedzielę w dzielnicy West Rogers Park na północy miasta. Chłopiec był na stacji benzynowej około 8.30 pm, gdy ktoś otworzył ogień. Kula trafiła go w biodro. Ranny został przewieziony do szpitala w Evanston. Obrażenia nie zagrażały jego życiu.
Tydzień wcześniej w strzelaninach w Chicago rannych zostało 20 osób, dwie z nich zmarły.
(jm)
Reklama