Najwyższy jak do tej pory przyrost ofiar śmiertelnych koronawirusa zanotowano we wtorek w Illinois. Tylko w ciągu jednej doby na COVID-19 zmarły 73 osoby. Władze przypominają, że nadal najlepszym sposobem na ograniczenie transmisji patogenu jest pozostanie w domach – mimo ładnej pogody.
Kolejne alarmujące dane przedstawiono we wtorek na codziennym popołudniowym briefingu prasowym gubernatora J.B. Pritzkera, w którym uczestniczy zawsze dyrektor Illinois Department of Public Health, dr Ngozi Ezike. W ciągu doby z poniedziałku na wtorek zdiagnozowano 1287 nowych zachorowań i 73 przypadki śmiertelne.
Łącznie w Illinois zachorowało już 13 549 osób, z czego zmarło 380. Łącznie do wtorku koronawirusa zdiagnozowano w 77 spośród 102 powiatów w Illinois.
W grupie największego ryzyka zachorowania są osoby mające inne problemy zdrowotne – najczęściej nadciśnienie, cukrzycę i chorobę serca oraz osoby po 60. roku życia.
Gubernator Pritzker powiedział w zeszłym tygodniu, że szczyt zachorowań w Illinois może przypaść w drugiej połowie kwietnia, zaś burmistrz Chicago Lori Lightfoot oceniła wcześniej, że w samym Chicago do 40 tys. osób może wymagać hospitalizacji.
Do końca kwietnia w całym Illinois obowiązuje wydany przez gubernatora nakaz pozostania w domu. Wychodzić można tylko pod jasno określonymi warunkami, w tym po żywność, leki lub po uzyskanie opieki medycznej albo na krótki spacer. Pracować poza domem mogą tylko osoby, których zajęcia znajdują się na liście usług niezbędnych dla dobra społeczeństwa.
(jm)
Reklama