Chicagowianie gromadzący się przed sklepami monopolowymi to problem – powiedziała w poniedziałek burmistrz Lori Lightfoot i dodała, że rozważa wprowadzenie nowych reguł, jeśli sytuacja się nie zmieni w obliczu pandemii koronawirusa.
Burmistrz zapytana, czy rozważa wprowadzenie godziny policyjnej, odpowiedziała, że większość chicagowian przestrzega zasad dystansowania społecznego, lecz miasto przygląda się bacznie „pewnym biznesom”, przed którymi gromadzi się zdecydowanie zbyt wiele osób.
„Próbujemy edukować ludzi, by podporządkowali się zasadom, jednak jeżeli się to nie uda, podejmiemy dodatkowe kroki” – powiedziała Lightfoot.
Burmistrz nie sprecyzowała, jakie kroki zamierza podjąć w odniesieniu do sklepów z alkoholem.
Niektóre sklepy monopolowe na zachodzie Chicago dobrowolnie zredukowały godziny otwarcia do 6 pm, aby zachęcić ludzi do pozostania w domach. Zdaniem chicagowskiej policji, to odpowiedni krok w kierunku egzekwowania dystansowania społecznego i ułatwienia pracy nadwyrężonym służbom mundurowym.
26 marca Lightfoot zamknęła wybrzeże jeziora, rzeki oraz szlak 606 w związku z niestosowaniem się chicagowian do zaleceń unikania zgromadzeń.
(jm)
Reklama