W czasach, gdzie z sklepów znikają najdziwniejsze rzeczy albo trochę strach jechać na zwykłe zakupy takie przepisy są na wagę złota, bo wystarczą zaledwie 3 składniki, żeby zrobić pyszne domowe rogaliki.
Mąka, masło, śmietana - znajdzie się w każdym domu. Nie masz śmietany? Użyj bardzo gęstego jogurtu, np. greckiego. Nie masz jogurtu? Rozrzedź serek kremowy odrobiną mleka, a jeszcze lepiej maślanki. Pamiętaj, że w lodówce lub spiżarni zawsze można znaleźć jakiś zamiennik :)
A teraz trochę o tych rogalikach - wychodzą przepyszne, kruche i rozpływające się w ustach. Ważne jest, żeby cienko rozwałkować ciasto. Ja pierwszą partię rozwałkowałam za grubo i trochę żałowałam, choć rogaliki nadal były pyszne.
Co do nadzienia, to każde słodkie daje radę - powidła, dżem (nie może być zbyt płynny), masa serowa, masa makowa, krem czekoladowy… Jest w czym wybierać. Ale jak już wspomniałam najlepsze są rzeczy dosyć zwarte, bo szkoda, żeby połowa wypłynęła na blachę pod wpływem temperatury. Róbcie rogaliki, bo są jak radosne, słodkie uśmiechy!
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka miękkiego masła
1 szklanka kwaśnej śmietany (raczej tłustej, w Polsce 18%)
Dodatkowo:
½ szklanki dowolnego dżemu lub powideł (ważne, żeby były naprawdę gęste)
Cukier puder do posypania
Czas przygotowania: 30 min
Czas chłodzenia: 30 min
Czas pieczenia: 20-25 min
Porcje: naprawdę dużo
Mąkę wsyp do misy robota kuchennego lub do malaksera, dodaj masło pokrojone na mniejsze kawałki. Ucieraj pulsacyjnie jak kruche ciasto. Kiedy zrobi się kruszonka, dodaj śmietanę i wymieszaj. Zagnieć ciasto, rozpłaszcz i zawiń w folię spożywczą. Włóż na 30 min do lodówki.
Piekarnik rozgrzej do 397℉. Blachę z piekarnika wyłóż papierem do pieczenia.
Stolnicę lekko oprósz mąką i wyłóż ciasto, podziel na ćwiartki. 3 części odłóż, a jedną rozwałkuj na okręg, pokrój na 8 trójkątów.
Na każdym z trójkątów rozsmaruj dżem i zwiń zaczynając od szerszego brzegu, uformuj w rogalik i ułóż na przygotowanej blasze. Tak postępuj z resztą ciasta.
Rogaliki włóż do nagrzanego piekarnika na 20-25 min, mają być złote. Po wyjęciu wyjmij na kartę do wystudzenia i posyp cukrem pudrem.
Można je przechowywać nawet tydzień w szczelnie zamkniętym pudełku.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
fot.arch. Kasi Marks
Reklama