Wśród wszystkich artefaktów religijnych, o których wspomina Stary Testament, to Arka Przymierza obrosła w największą legendę. Jest zarazem najbardziej tajemnicza. Wokół niej powstało mnóstwo różnorodnych, niekiedy sprzecznych teorii, których autorzy starali się wyjaśnić, w jakim celu została zbudowana. Największą zagadką jest to, że – w przeciwieństwie do innych świętych przedmiotów – Arka Przymierza „działała”. Choć nie wiadomo, w jaki sposób...
Objawienie
Arka Przymierza ma bogatą symbolikę. Oznacza między innymi przymierze Boga z Izraelem. Biblijny wątek tej świętości z religii żydowskiej, rozpoczęty podczas ucieczki Żydów z Egiptu, w pewnym momencie się urywa. Stary Testament nagle przestaje wspominać o Arce, jakby wcześniej nie istniała.
Mojżesz był już starym człowiekiem, kiedy podczas ucieczki Żydów z Egiptu – w XIII wieku p.n.e. – Pan wezwał go na górę Synaj. Tam przekazał mu dokładne instrukcje, jak zbudować Arkę. Do dzisiaj nie wiadomo na pewno, o którą górę tu chodzi. W IV wieku większość chrześcijan uważała, że jest nią góra znajdująca się w południowej części egipskiego półwyspu Synaj – właśnie góra Synaj.
Stary Mojżesz musiał być w niezłej kondycji fizycznej, aby się wspiąć na tę górę i przeżyć tam 40 dni i 40 nocy bez jedzenia. W tym czasie wsłuchiwał się w słowa Boga – i na pewno od Niego czerpał energię. Kto był na tzw. Górze Mojżesza, ten wie, że pokonanie 3 tysięcy „stopni skuchy” stanowi duże wyzwanie nawet dla młodych pielgrzymów. A Mojżesz wchodził na tę górę kilkakrotnie, między innymi po dwie kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami. W czasie, gdy Mojżesz znajdował się na górze, Izraelici i ich zwierzęta nie mogli się zbliżać do niej. Wtedy spotkałaby ich śmierć – przestrzegł Bóg.
Dzisiaj powiedzielibyśmy, że objawienie, jakiego Mojżesz doświadczył na górze Synaj, miało charakter spotkania instruktażowego. Bóg przekazał, w jaki sposób zbudować Arkę. Do tego dołączył precyzyjne wskazówki dotyczące różnych dziedzin życia religijnego Izraelitów.
Arka Przymierza miała 140 cm długości, 80 cm szerokości, 80 cm wysokości. Zrobiono ją z drewna akacjowego. Z zewnątrz i wewnątrz drewno pokryto złotem. Na pokrywie znajdowały się dwa cheruby ze złota. Do przenoszenia skrzyni służyły także pokryte złotem drążki z drewna akacjowego. Arkę dźwigały cztery osoby.
W Arce przechowywano dwie kamienne tablice z przykazaniami. W późniejszym czasie włożono do niej dzban z manną i laskę Aarona, która wypuściła pąki. Trudno zrozumieć, dlaczego laska, na której podpierał się Aaron, brat Mojżesza, wypuściła pąki, ale widocznie tak się stało. Kiedy po latach Arka znalazła się w świątyni Salomona w Jerozolimie, laski i dzbana z manną już w niej nie było. Stary Testament nie tłumaczy dlaczego.
Ucieczka z Egiptu
W latach ucieczki z Egiptu Arkę przechowywano w namiocie – zwanym Miejscem Najświętszym. Do tego miejsca mógł wejść jedynie arcykapłan i to tylko w jednym dniu roku, w Dniu Przebłagania.
Izraelici wierzyli, że Arka ma ścisły związek z obecnością Boga. Nad namiotem, w którym znajdowała się Arka, nocą unosił się słup ognia. Za dnia namiot otulał jasny obłok. Izraelici przypisywali Arce nadzwyczajną moc – taką, która była niebezpieczna nawet dla nich samych. Bóg nakazał zachowanie szczególnych środków ostrożności. Nie wolno było dotykać Arki ani blisko do niej podchodzić. Nie bez powodu. Arka Przymierza była naprawdę niebezpieczna.
Odegrała najważniejszą rolę w ucieczce Izraelitów z Egiptu. To ona sprawiła, że rozstąpiły się wody Morza Czerwonego, co pozwoliło Izraelitom uciec przed żołnierzami faraona. Później, gdy zaczęli podbój ziemi obiecanej im przez Boga, Arka też sprawiła, że zawaliły się mury obronne Jerycha i Izraelici zdobyli miasto. Zabrali cenne rzeczy, a mieszkańców i trzodę zabili.
O tym, że Arka nie była zwykłą skrzynią, tylko czymś bardziej złożonym, faraon musiał się dowiedzieć w ostatniej chwili, gdy Żydzi byli już blisko Morza Czerwonego. Opisywany w Biblii pościg faraona za ludem Izraela nosi znamiona ekspedycji karnej. To był pościg jak za złodziejami, którzy by ukradli coś cennego ze skarbca faraona. Rydwany, żołnierze, gwałtowny pośpiech. To nie wygląda tylko na próbę zawrócenia uciekających niewolników, jakimi Izraelici byli w Egipcie – pracowali głównie przy produkcji cegieł z gliny i trzciny. Egipcjanie nie zdążyli zdobyć Arki. Pochłonęło ich Morze Czerwone.
Manna z Arki
Po ucieczce Izraelitów z Egiptu Mojżesz aż przez 40 lat prowadził swoich ludzi po wielce nieprzyjaznej pustyni synajskiej. Nie wiadomo, dlaczego tak długo – można ją przejść w ciągu kilku tygodni. Na pustyni nie było zwierząt ani roślinności nadającej się do jedzenia. To wtedy wyszło na jaw, że Arka Przymierza jest zdolna „produkować” żywność – a dokładniej tajemniczą odżywkę, zwaną manną.
Starotestamentowa manna to substancja o barwie ziaren kolendry, która miała smak placka z miodem. Czasami ten pokarm pojawiał się niespodziewanie w dużej ilości, niczym rosa na ziemi. Czasami było go mniej, tak że nie wszyscy mogli się najeść do syta. Na pewno była to odżywka bogata w proteiny, skoro Izraelczycy tyle lat przeżyli na pustyni.
Angielscy badacze zwrócili uwagę, że unoszące się nad Arką ogień i obłok znaczyły, że odbywa się w niej jakiś proces termiczny. Manna nie spadała z nieba, jak przyjęło się interpretować Biblię, tylko była produkowana w Arce. Nad wytwarzaniem pożywienia czuwali Mojżesz i Aaron, ponieważ tylko im wolno było podchodzić do Arki.
Zadziwiające teorie
Biblijne opowieści o niezwykłych wydarzeniach z Arką Przymierza w roli głównej – choćby ta, jak grube mury Jerycha zostały zniszczone na skutek obecności Arki Przymierza w obozie Izraelitów, oraz ta, która wskazuje, iż to tajemne moce Arki doprowadziły do rozstąpienia się wód Morza Czerwonego – prowokują do snucia zadziwiających teorii.
Jedna z nich sugeruje, że starożytni dysponowali dzisiaj już zapomnianą wiedzą z dziedziny akustyki. Związana z nią technologia miałaby pozwalać na takie wzmacnianie i ukierunkowanie dźwięków, że umożliwiałoby to unoszenie nawet dużych kamieni. Na przykład takich kamiennych bloków jakich użyto do budowy egipskich piramid. Do dziś nie potrafimy ostatecznie wyjaśnić, w jaki sposób egipscy niewolnicy dźwigali tak ciężkie bloki. Powyższa teoria znana jest jako lewitacja akustyczna i opisana została jako teoretycznie możliwa.
Ponadto teoria lewitacji akustycznej przewiduje, że możliwe byłoby bojowe wykorzystanie zjawiska interferencji fal dźwiękowych, chociażby właśnie do zburzenia murów obronnych starożytnego miasta. Przy odpowiednim użyciu tychże fal teoretycznie można też regulować przepływ wody. To z kolei mogłoby tłumaczyć, w jaki sposób Izraelici przeszli przez Morze Czerwone.
Pomysł, że Arka Przymierza była potężną bronią, wzbudza wciąż ogromne zainteresowanie wśród historyków i naukowców. Wiele teorii konkuruje o miano tej najprawdziwszej. Badacz historii Arki Paul Schroeder jest zdania, że za projektem Arki stali raczej „obcy” – istoty spoza Ziemi – a nie Bóg. Napisał w 2010 roku: „Nigdy nie oceniałem Biblii pod względem wiarygodności czy niewiarygodności jej przekazu. Interesowało mnie tylko, na ile wiernie przekazuje nam Słowo Boże”.
Wychodząc z tego założenia Schroeder stwierdził: „Biblia dostarcza wiele dowodów, że Arka Przymierza pomyślana została zarówno jako broń, jak i narzędzie łączności. W razie jej dotknięcia była śmiertelnie niebezpieczna. Służyła do utrzymywania łączności z obcymi, podającymi się za Boga, i wspierała Izraelitów, gdy zabierali ją na pole bitwy. W sumie ta maszyna projektu obcych pełniła trzy funkcje: artefaktu religijnego, narzędzia łączności i broni masowej zagłady”.
Nie mniej zaskakującą teorię przedstawia z kolei Roger Issacs. Jego zdaniem Arka Przymierza była ni mniej, ni więcej, tylko radioaktywna. Tym tłumaczy zakaz zbliżania się do Arki. Twierdzi, że studiując jej właściwości odkrył, iż niejednokrotnie była wykorzystywana w przedziwny sposób. „W całej historii ludzkości rytuały religijne były powiązane z użyciem kadzideł, wydzielających słodkie i dymne wonie. Jedynym wyjątkiem byli starożytni Izraelici. W ich wypadku substancje zapachowe miały zastosowanie praktyczne, ochronne, co wiązało się z Arką Przymierza. Kadzidła chroniły kapłanów i lud przed oparzeniami popromiennymi. To nie był dym wonny, ale ochronny, i na tym wyłącznie polegała jego moc”.
Jeszcze inni sugerują, że biblijna Arka była urządzeniem elektrycznym, zdolnym do wyprodukowania prądu o napięciu tysięcy woltów. Kto dotknął Arki, ginął jak porażony piorunem.
W 1915 roku genialny naukowiec i wynalazca Nicolas Tesla – twórca wielu urządzeń elektrycznych – również zainteresował się tajemniczą skrzynią Izraelitów. Tesla pisze: „Mojżesz był bez wątpienia utalentowanym elektrykiem z rozwiniętym zmysłem praktycznym. Dalece wyprzedził swoje czasy. Biblia opisuje ze szczegółami elementy urządzenia służącego do wytwarzania elektryczności przez tarcie powietrza o jedwabne zasłony, która to elektryczność była gromadzona w skrzyni zbudowanej jak kondensator. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że synowie Aarona zostali zabici na skutek silnego wyładowania elektrycznego”.
Niezależnie od najróżniejszych teorii i spekulacji, dopóki Arka Przymierza nie zostanie odnaleziona, dopóty nie będziemy mieli szans ustalić, czy owo legendarne urządzenie było dziełem Boga, „obcych” czy po prostu wytworem ludzkich rąk. Jeśli to był człowiek, to na pewno mógł się pochwalić wiedzą i umiejętnościami, o które dzisiaj nie podejrzewamy starożytnych.
Arka w Jerozolimie
Arka Przymierza i umieszczone w niej kamienne tablice z Dekalogiem były atrybutem najwyższej władzy religijnej i politycznej. Władca Izraela musiał je posiadać. Więc gdy Dawid został królem Izraelitów, uznał, że Arka jest mu niezbędna, aby rządzić. Sprowadził ją do Jerozolimy. Świątynia nie była jeszcze zbudowana, Arka cały czas pozostawała w namiocie. Żydzi bali się Arki.
W czasie transportowania Arki do Jerozolimy znowu pokazała swoją moc. Jeden z zaprzężonych wołów potknął się i Święta Skrzynia zaczęła się zsuwać z wozu. Na ratunek podbiegł jeden ze strażników Arki. Wyciągnął ręce, żeby ją podtrzymać – i padł martwy.
Arka Przymierza towarzyszyła Izraelitom w najważniejszych wydarzeniach w ich historii. Zabierano ją na decydujące bitwy, do oblegania wrogich miast. Pomagała zwyciężać. Ale nie zawsze tak się działo.
Arka jakby się domagała od Żydów uczciwości. Chociaż mieli Arkę w swoim obozie, ponieśli klęskę, walcząc przeciwko miastu Aj. Stało się tak dlatego, ponieważ jeden z Izraelitów był nieposłuszny Bogu. Później przegrali bitwę z Filistynami z powodu niegodziwości dwu kapłanów. To była druzgocąca klęska, ponieważ Filistyni zdobyli Arkę Przymierza. Jednak Bóg znowu dopomógł swojemu wybranemu narodowi. Zsyłał na Filipinów różne plagi – choroby, nieurodzaje – aż, przerażeni, sami oddali Arkę Izraelitom.
Kiedy król Salomon wybudował w Jerozolimie jedną z najwspanialszych budowli sakralnych antycznego świata, Arka została umieszczona w najświętszym miejscu tej świątyni. I tam była widziana po raz ostatni.
W VI wieku p.n.e. Babilończycy, pod dowództwem Nabuchodonozora II – taki ówczesny Aleksander Macedoński – zdobyli i splądrowali Jerozolimę. Prawie wszystkich jej mieszkańców uprowadzili do Babilonu. Świątynia Salomona została zrównana z ziemią. Wśród bogatych łupów wojennych, które zostały spisane, nie było jednak Arki Przymierza. Są dwie możliwości: została zniszczona podczas najazdu albo kapłani zdołali ją przenieść w bezpieczne miejsce i ukryć tak dobrze, że od VI wieku nikt już jej nie widział. Od tego momentu Stary Testament milczy na temat Arki, nie wspomina jej już ani jednym słowem.
Naturalnie, jak często w takich wypadkach bywa, pojawiło się wielu ludzi poszukujących Arki Przymierza. Szukali i szukają nadal. Jeśli ktoś z czytelników Kalejdoskopu także chciałby się udać na poszukiwanie Arki, to warto wiedzieć, że najprawdopodobniej znajduje się ona w jednym z tych miejsc: w Afryce Południowej w górach Dumghe, w jaskini na jordańskiej górze Nebo, na irlandzkiej górze Tara albo w etiopskim mieście Aksum, gdzie strzegą jej wierni etiopskiego Kościoła ortodoksyjnego.
Ryszard Sadaj
Reklama