Kanada to wielki kraj, który oferuje turystom bardzo wiele niezwykłych atrakcji. Jednym z mniej znanych, a niezwykle fascynujących miejsc jest Candle Lake Provincial Park, który znajduje się na północy prowincji Saskatchewan. Otacza on jezioro Candle, którego północny kraniec stanowi Purple Sands Beach, czyli plaża, do której można dotrzeć wyłącznie łodzią. Ci, którzy się na taką wyprawę zdecydują, będą mogli oglądać coś absolutnie wyjątkowego...
Intrygujące zjawisko
Candice LaFaver od 25 lat mieszka w mieścinie o nazwie Candle Lake, która liczy sobie 850 mieszkańców. To stamtąd można wyruszyć przez jezioro w kierunku wspomnianej plaży, która stanowi intrygujące zjawisko geologiczne. W zależności od pory roku, warunków klimatycznych i prądów wodnych, plaża ta zmienia kolor. Czasami jest częściowo purpurowa, a czasami pojawiają na niej pasy piasku o innych barwach. LaFaver, która jest zatrudniona w administracji Candle Lake Provincial Park, często ogląda tę plażę albo sama, albo z rodziną. Chętnie zabiera też w to miejsce turystów, geologów, entuzjastów natury, itd.
Plaża obserwowana z powietrza czasami wygląda niemal jak tęcza lub obraz awangardowego artysty. Są na niej pasy purpurowe, niebieskie, fioletowe i różowe. Wszystko to nieustannie się zmienia, a od czasu do czasu całkowicie znika, czyli wraca do naturalnego, piaskowego koloru. Stanu kolorystyki plaży nigdy nie da się z góry przewidzieć, a zatem każda wizyta w tym miejscu może przynieść zupełnie nowe wrażenia.
Nie jest to jedyne miejsce na naszym globie, gdzie występuje takie zjawisko. Normalnie piasek na plaży składa się przede wszystkim z drobnych ziaren kwarcu, które są białe, choć w różnych odcieniach. Jednak w Islandii i na Hawajach istnieją plaże czarne, co wynika z faktu, iż piasek składa się tam przede wszystkim z okruchów ciemnej lawy wulkanicznej. W kanadyjskiej prowincji Alberta znajduje się Peyto Lake, którego wody posiadają intensywnie turkusowy kolor, powodowany przez gęstą zawiesinę polodowcowych osadów. Natomiast Żółta Rzeka w zachodnich Chinach jest „naturalną blondynką”, ponieważ jej kolor tworzony jest przez grube warstwy sedymentów i mułu.
Jednak Purple Sands Beach jest unikalna z geologicznych powodów. Profesor geologii z University of Saskatchewan, Kevin Ansdell, twierdzi, że tęczowa plaża zawdzięcza swoją niezwykłą charakterystykę minerałom, formacjom skalnym oraz skorupom niektórych gatunków wodnej fauny. Jednak największe znaczenie ma minerał granat, należący do grupy krzemianów, który od milionów lat obecny jest w znacznych ilościach w niektórych częściach północnej Kanady.
W postaci czystej granat jest zwykle intensywnie czerwony. Gdy jednak jest skruszony i zmieszany z innymi substancjami, potrafi w zależności od oświetlenia i temperatury zmieniać kolor całej mieszaniny. To wyjaśnia, dlaczego plaża na skraju Candle Lake zdaje się nieustannie mienić różnymi barwami.
Jak tłumaczy Ansdell, granat znalazł się w północnej części prowincji Saskatchewan pod koniec ostatniej epoki lodowcowej, czyli ok. 12 tysięcy lat temu. Niesione przez topniejące bryły lodu skały przez następne tysiące lat ulegały kruszeniu, by w końcu zmienić się w piasek o niezwykłych właściwościach. Konkretny proces powstania Purple Sands Beach jest niejasny, ale nie przeszkadza to w żaden sposób okolicznym mieszkańcom, którzy są niezwykle dumni ze swojej geologicznej atrakcji.
Odległa atrakcja
Jeszcze w latach 70. cała ta okolica była bardzo mało dostępna. Nie było tam dróg łączących Candle Lake z resztą prowincji. Mieszkańcami byli głównie ludzie zajmujący się rybołówstwem i myślistwem. Jednak pod koniec tamtej dekady powstało w końcu odpowiednie połączenie drogowe, a wkrótce potem popularność tego miejsca zaczęła szybko rosnąć. Jest to jednak nadal teren odległy i klimatycznie trudny.
Candle Lake dzieli od Chicago dystans ponad 1400 mil, a w miesiącach zimowych ten wodny zbiornik staje się wielkim lodowiskiem. Temperatury spadają tam czasami nawet do –22°F (–30°C). Jedynymi ludźmi korzystającymi wtedy w jakikolwiek sposób z jeziora są śmiali wędkarze, którzy wiercą otwory w lodzie i siedzą z wędkami w prowizorycznych szałasach. W miejscowości Candle Lake w zimie życie praktycznie zamiera, a mieszkańcy zajmują się przede wszystkim odgarnianiem śniegu oraz graniem w curling, czyli dziwną rozgrywkę na tafli lodu. Wiosna zwykle zaczyna się w tej części Kanady dopiero pod koniec kwietnia.
W roku 1986 rząd Kanady ustanowił Candle Lake Provincial Park, głównie w celu ochrony środowiska naturalnego i lepszego kontrolowania napływu turystów. Jest to dość ważne w obliczu faktu, że liczba przyjezdnych z całego świata nieustannie wzrasta, a przy okazji lipcowego święta Canada Day czasami zjawia się tam ponad 15 tysięcy ludzi. W sumie jednak park pozostaje atrakcją stosunkowo mało znaną, a na tęczową plażę trafiają tylko ci nieliczni ochotnicy, którzy decydują się na dość długi rejs po jeziorze, co wymaga wynajęcia łodzi oraz przewodnika.
Debbie Hunter mieszka w okolicach Candle Lake od ponad 50 lat. Jako 14-letnia dziewczynka po raz pierwszy zobaczyła kolorowe piaski Purple Sands Beach i postanowiła, że nigdy się z tej części Kanady nie wyprowadzi. Narastająca liczba turystów nie przeszkadza jej, tym bardziej że jest to zjawisko okresowe. W październiku żadnych przyjezdnych już nie ma – pozostają tylko tubylcy, którzy stanowią bardzo spójną społeczność. W zasadzie wszyscy się tam znają i sobie wzajemnie pomagają, jeśli zachodzi taka potrzeba. Mieszkanie w tak niezwykłym i ekologicznie czystym miejscu jest dla nich najważniejsze.
Krzysztof M. Kucharski
Reklama