Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:59
Reklama KD Market

Dom za 1 euro

Włosi mają poważny problem. Przyrost naturalny w kraju jest najmniejszy od czasu I wojny światowej, a wiele średnich i małych miejscowości wyludnia się, gdyż ludzie wolą mieszkać w pobliżu dużych skupisk miejskich. Prowadzi to do sytuacji, w której coraz więcej jest porzuconych i często zaniedbanych domów, a okolice, w których domy te się znajdują, zaczynają podupadać... Powiew nowego życia Zarówno włoski rząd, jak i władze wielu regionów doskonale zdają sobie sprawę ze skali tego problemu. Od pewnego czasu w mediach pojawiają się kuszące reklamy, które oferują chętnym sprzedaż domów we Włoszech za 1 euro, co ma przyciągnąć zainteresowanych z całego świata. Znaczna część tych posiadłości wymaga prac remontowych, ale nie zawsze. Ciekawym przykładem jest miasteczko Teora położone w prowincji Kampania w odległości 60 mil od Neapolu. Ta niewielka, zabytkowa i spokojna miejscowość może budzić podziw, a jej zalety zachwala burmistrz Stefano Farina, który jednak otwarcie przyznaje, że okolica ta traci bardzo szybko stałych mieszkańców. Zostało w niej już tylko 1500 osób. Co gorsza, według ostatnich statystyk rodzi się tam rocznie tylko dwoje dzieci, a jednocześnie 20 starszych wiekiem mieszkańców umiera. W związku z tym Farina wpadł na dość niezwykły pomysł. Rodziny, które zamieszkają w Teorze, będą dostawać od władz lokalnych 150 euro miesięcznie przez dwa lata. Pieniądze te będą mogły służyć do opłacenia czynszu, który jest obecnie nieco wyższy od tej sumy. Są jednak pewne warunki. Oferta adresowana jest do rodzin, które mają przynajmniej jedno dziecko. By z niej skorzystać, trzeba też zadeklarować, że będzie się mieszkało w miasteczku przez co najmniej trzy lata. Nie ma natomiast żadnego znaczenia to, jakiej narodowości będą nowi przybysze. Dodatkowo Farina proponuje, że zamiast dofinansowania czynszu, ludzie osiedlający się w Teorze mogą otrzymać 5 tysięcy euro na zakup opuszczonej nieruchomości. Domy takie, zwykle o powierzchni około 100 metrów kwadratowych, są teraz wyceniane na poziomie około 30 tysięcy euro, a władze zapewniają, że są w dobrym stanie. Nie są to ruiny, jak zdarzało się często w innych włoskich miasteczkach, w których sprzedawano opuszczone nieruchomości za 1 euro pod warunkiem ich wyremontowania. Burmistrz jest przekonany, że pomysł wsparcia dla nowo przybyłych do Teory jest lepszy od sprzedawania domów do remontu: – Nie wierzę, że sprzedaż opuszczonych domów za 1 euro zachęci ludzi do osiedlenia się w miasteczku. Najwyżej będą tu przyjeżdżać na wakacje. To nie jest rozwiązanie. My musimy mieć więcej stałych mieszkańców i dzieci w naszej szkole, bo to dopiero oznacza powiew nowego życia. Sytuacja, w jakiej znajduje się Farina i jego miasto, nie jest we Włoszech wyjątkowa. W tejże samej prowincji Kampania znajduje się miejscowość Biscaccia, która od pewnego czasu kusi nowych mieszkańców starymi domami do remontu w gęstej zabudowie. Cena – 1 euro. Domy wymagają wprawdzie pewnych prac remontowych, ale – zdaniem władz miasteczka – są idealne dla rodzin, grup przyjaciół lub krewnych. Groźba wyludnienia Problem wyludniających się domów dotyka we Włoszech nie tylko małych ośrodków miejskich, ale też większych miejscowości, wśród nich Tarentu w prowincji Apulia, liczącego niecałe 200 tysięcy mieszkańców. Tam również uruchomiono niedawno program sprzedaży opuszczonych domów do remontu za bezcen. Włoskie miasteczko Ollolai, położone na Sardynii, wystawiło na sprzedaż 200 domów, każdy po 1 euro. Chce w ten sposób przyciągnąć nowych mieszkańców, gdyż populacja tego miejsca w ostatnich 50 latach mocno się skurczyła. Każdy, kto zdecyduje się zakupić dom w Ollolai, musi zobowiązać się do tego, że wyremontuje go w ciągu trzech lat, z czym wiąże się koszt rzędu 30 tysięcy dolarów. Na razie udało się sprzedać trzy domy, a ponad setka ludzi z całego świata wyraziła zainteresowanie ich kupnem. W 2015 roku sycylijskie miasto Gangi wystawiło na sprzedaż opuszczone domy, również za 1 euro. Nowi właściciele też musieli przedstawić plany renowacji i zakończyć ją w ciągu trzech lat. Eksperymenty tego rodzaju nie są tylko domeną Włochów. W swoim czasie władze Gary w stanie Indiana oferowały niektóre domy w cenie jednego dolara, ale akcja ta zakończyła się tylko połowicznym sukcesem. Podobne pomysły zrodziły się w wielu innych częściach USA. Jednak problem we Włoszech jest dość specyficzny, gdyż dotyczy fatalnych prognostyków demograficznych. Przyrost naturalny w tym kraju znajduje się od lat w stagnacji, a setkom miejscowości grozi całkowite wyludnienie i upadek. Z drugiej strony zapraszanie cudzoziemców do kupowania domów budzi wiele kontrowersji, gdyż stali mieszkańcy obawiają się, iż ich lokalne zwyczaje zostaną nieuchronnie „rozmydlone” przez przybyszów z obcych stron. Jest też dodatkowy problem, polegający na tym, że obecny prawicowy rząd centralny niechętnie patrzy na wszelką imigrację, a szczególnie na imigrację z krajów „niepożądanych”. Burmistrz Farina jest zdania, iż prędzej czy później ludzie spoza Włoch, którzy zdecydują się na zakup domu w Teorze, staną się integralną częścią lokalnego społeczeństwa. Poza tym nie widzi on żadnego innego sensownego wyjścia z zaistniałej sytuacji, ponieważ pewne jest to, iż młode włoskie rodziny do jego miasta nie wrócą. Natomiast dla cudzoziemców osiedlenie się we Włoszech w malowniczej miejscowości pozostaje sporą atrakcją. Krzysztof M. Kucharski
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama